Dziesiąty mecz kontrolny okazał się zwycięski, dlatego piłkarze beniaminka przystąpią do sezonu w dobrych nastrojach. Spotkanie odbyło się na obiekcie MOSiR-u w Katowicach. Wstępnie miało być rozegrane w Mysłowicach na stadionie Górnika, ale aura pogodowa nie pozwoliła na odbycie zawodów i na dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem zmieniono miejsce.
Gospodarze w ciągu całego spotkania klarownej sytuacji do pokonania Krzysztofa Stodoły nie wypracowali. Z drużyny MKS-u z kolei w pierwszych minutach okazję miał Waldemar Sobota, który w polu karnym położył obok siebie jednego z obrońców, później uderzył obok bramkarza, ale piłka minęła również słupek.
W drużynie Kluczborka najwięcej okazji miał Kamil Król. Wykorzystał tą jedną tuż przed przerwą. Wówczas MKS rozgrywał akcję lewą stroną, gdzie futbolówkę stracił Kamil Nitkiewicz. Wydawało się, że z sytuacji nie będzie żadnego zagrożenia, ale pomocnik beniaminka nie dał za wygraną. Z innym kolegą z zespołu zaatakował zastawiającego się gracza GKS-u, przejął futbolówkę i dośrodkował w pole karne. Tam był już Kamil Król, który przymierzył celnie głową w prawy narożnik bramki Tomasza Judkowaka.
- To było bardzo dobre dośrodkowanie z lewej strony. Cieszę się, że udało się strzelić bramkę. Za tydzień rozpoczyna się sezon, trzeba się powoli koncentrować - mówił dla serwisu SportoweFakty.pl napastnik MKS-u.
GKS Katowice - MKS Kluczbork 0:1 (0:1)
0:1 Król 45'
Składy:
MKS Kluczbork: Stodoła - Stawowy, Jagieniak, Nowacki, Adamczyk (65' Orłowicz), Szczepaniak (65' Tuszyński), Zieliński (46' Glanowski), Cieślak (46' Kazimierowicz), Nitkiewicz (65' Niziołek) - Sobota (65' Sobotta), Król.
GKS Katowice: I połowa: Judkowiak - Małkowski, Napierała, Uszalewski, Niechciał (30' Skokowski) – Pytlarz, Ryś, Wijas (30' Rachubiński), Ninković - Kaliciak (30' Górski), Mieszczak; II połowa: Judkowiak (76' Wierzbicki) - Łukasik, Ryś, Uszalewski, Ninković (83' Boczek) - Pytlarz (71' Sekuła), Górski, Rachubiński (90' Szafrański), Skokowski (90' Machi), Cieluch (84' Seretiuk) - Mieszczak (89' Marek).