Transfery. FC Barcelona ma problem. Nie ma pieniędzy na gwiazdę

PAP/EPA / MATTEO BAZZI / Na zdjęciu: Lautaro Martinez
PAP/EPA / MATTEO BAZZI / Na zdjęciu: Lautaro Martinez

Lautaro Martinez był priorytetem transferowym Barcelony w trakcie najbliższego okienka. Problem w tym, że klubowa kasa świeci pustkami. Duma Katalonii musi najpierw pozbyć się kilku zawodników.

Hiszpańskie media od wielu tygodni żyją transferem Lautaro Martineza do FC Barcelona. Kataloński gigant szuka napastnika, a gracz Interu Mediolan spełnia oczekiwania klubu i samych piłkarzy. - Lautaro jest silny, drybluje, strzela gole i potrafi utrzymać się przy piłce. To bardzo kompletny gracz - chwalił kolegę z reprezentacji Argentyny Lionel Messi.

Problem w tym, że nie jest łatwo wyciągnąć go z Włoch, a na dodatek sama Blaugrana, z powodu pandemii COVID-19, ma spore problemy finansowe. Klub oszacował straty w sezonie 2019/20 na 200 milionów euro. W najbliższych miesiącach nie będzie lepiej, gdyż kibice do końca roku prawdopodobnie nie wrócą na stadiony w Hiszpanii.

Jak informuje "La Vanguardia", spadek obrotów sprawił, że prezydent klubu Josep Bartomeu wstrzymał działania związaną ze sprowadzeniem Lautaro Martineza.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!

Oczywiście Barca definitywnie nie rezygnuje z pozyskania Argentyńczyka. Do transferu dojdzie tylko wtedy, gdy Duma Katalonii pozbędzie się kilku niechcianych piłkarzy.

W gronie piłkarzy, którzy mogą opuścić klub jest między innymi Ousmane Dembele. Blaugrana w 2017 roku desperacko szukała zastępstwa dla Neymara, który za rekordowe 222 mln euro odszedł wówczas do Paris Saint-Germain.

Ostatecznie Dembele został drugim najdroższym piłkarzem w historii Barcelony (105 mln euro + bonusy). Podobnie jednak jak w przypadku Philippe Coutinho (120 mln + bonusy) okazał się sporym rozczarowaniem.

Na wylocie z klubu są także pomocnik Ivan Rakitić czy napastnik Martin Braithwaite.

Zobacz także: Nie tylko Złota Piłka. Robert Lewandowski wciąż może wygrać plebiscyty FIFA i UEFA

Zobacz także: Marco Paixao nie przebiera w słowach. "Piotr Stokowiec to rasista"

Źródło artykułu: