Hiszpańskie media od wielu tygodni żyją transferem Lautaro Martineza do FC Barcelona. Kataloński gigant szuka napastnika, a gracz Interu Mediolan spełnia oczekiwania klubu i samych piłkarzy. - Lautaro jest silny, drybluje, strzela gole i potrafi utrzymać się przy piłce. To bardzo kompletny gracz - chwalił kolegę z reprezentacji Argentyny Lionel Messi.
Problem w tym, że nie jest łatwo wyciągnąć go z Włoch, a na dodatek sama Blaugrana, z powodu pandemii COVID-19, ma spore problemy finansowe. Klub oszacował straty w sezonie 2019/20 na 200 milionów euro. W najbliższych miesiącach nie będzie lepiej, gdyż kibice do końca roku prawdopodobnie nie wrócą na stadiony w Hiszpanii.
Jak informuje "La Vanguardia", spadek obrotów sprawił, że prezydent klubu Josep Bartomeu wstrzymał działania związaną ze sprowadzeniem Lautaro Martineza.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!
Oczywiście Barca definitywnie nie rezygnuje z pozyskania Argentyńczyka. Do transferu dojdzie tylko wtedy, gdy Duma Katalonii pozbędzie się kilku niechcianych piłkarzy.
W gronie piłkarzy, którzy mogą opuścić klub jest między innymi Ousmane Dembele. Blaugrana w 2017 roku desperacko szukała zastępstwa dla Neymara, który za rekordowe 222 mln euro odszedł wówczas do Paris Saint-Germain.
Ostatecznie Dembele został drugim najdroższym piłkarzem w historii Barcelony (105 mln euro + bonusy). Podobnie jednak jak w przypadku Philippe Coutinho (120 mln + bonusy) okazał się sporym rozczarowaniem.
Na wylocie z klubu są także pomocnik Ivan Rakitić czy napastnik Martin Braithwaite.
Zobacz także: Nie tylko Złota Piłka. Robert Lewandowski wciąż może wygrać plebiscyty FIFA i UEFA
Zobacz także: Marco Paixao nie przebiera w słowach. "Piotr Stokowiec to rasista"
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)