Bundesliga. Bayern Monachium zmienił kurs ws. Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski podszczypywał Bayern Monachium. Robił to też jego agent, a klub odgryzał się. Tak było kiedyś. Ostatnie dni to zupełnie inny obraz. Bayern robi wszystko, żeby podkreślić na świecie zasługi reprezentanta Polski.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
Robert Lewandowski Getty Images / Dean Mouhtaropoulos / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Gdy we wrześniu 2017 roku Robert Lewandowski udzielił wywiadu gazecie "Der Spiegel", rozpętał burzę. Skrytykował m.in. politykę transferową klubu, wyjazd na tournee do Azji. Kilka miesięcy wcześniej "Lewy" posłużył się jednym ze swoich agentów, Maikiem Barthelem, który mówił o małym wsparciu dla Lewandowskiego w walce o koronę króla strzelców Bundesligi. Wówczas Polak przegrał z Pierrem-Emerickiem Aubameyangiem.

Bayern Monachium za wywiad w "Der Spiegel" nie pozostał dłużny Lewandowskiemu. Reakcja była stanowcza. - Lewandowski pracuje u nas jako piłkarz i zarabia za to dużo pieniędzy. Ten wywiad został przygotowany za plecami Bayernu przez jego agenta - Maika Barthela, który szkodzi także Robertowi - grzmiał wściekły Karl-Heinz Rummenigge na łamach "Bilda".

Piłkarze Bayernu praktycznie nigdy nie decydowali się na tak odważne słowa. Jedynie kilka lat wcześniej Philipp Lahm postanowił uderzyć w swojego pracodawcę. Skończyło się karą finansową. Lewandowski ostatecznie nie dostał po kieszeni.

Zobacz wideo: dwa gole Lewandowskiego w finale Pucharu Niemiec

"Wymuszacz transferów"

Lewandowski w 2018 roku zatrudnił Piniego Zahaviego, którego media często określają jako "wymuszacza transferów". To było przygotowanie gruntu pod transfer. Reprezentantowi Polski zamarzyła się zmiana otoczenia. Zahavi miał w tym pomóc.

Ale Bayern nie dał się przekonać. Nie chciał spotkać się z agentem Polaka w czasie okienka transferowego i odsyłał na wrzesień, kiedy transakcji nie można już dokonywać. Koniec końców Lewandowski podpisał nowy kontrakt z Bayernem.

Uli Hoeness, ówczesny prezydent klubu, do dzisiaj lubi wspominać tamte wydarzenia. - Robert siedział tu ze mną dwa lata temu i mówił: "panie Hoeness, koniecznie musi pan porozmawiać z panem Zahavim". To był jego nowy doradca. Pamiętam, że odpowiedziałem: "Tak, bardzo chętnie, mój najbliższy wolny termin to 3 września. Robert wtedy odparł: "Ale to już będzie za późno na transfer". No właśnie dlatego - odpowiedziałem i dodałem bardzo wyraźnie, że nieważne, co się stanie, Bayern Monachium cię nie sprzeda - powiedział.

Zmiana kierunku

W ostatnim czasie widać jednak sporą zmianę w zachowaniu Bayernu w stosunku do Lewandowskiego. Zwłaszcza dwie ostatnie sytuacje o tym świadczą. Ten sam Rummenigge, który grzmiał, że Lewandowski zrobił błąd krytykując Bayern, teraz zapowiedział, że będzie interweniował w FIFA ws. polskiego napastnika.

To pokłosie odwołania plebiscytu na "Złotą Piłkę". Wiele osób widziało Polaka jako jednego z głównych faworytów do zwycięstwa. Ale "France Football" zdecydowało się nie wybierać w tym roku najlepszego piłkarza globu ze względu na sytuację związaną z koronawirusem.

- Robert Lewandowski ma fantastyczny sezon. Strzelił 34 gole w Bundeslidze i 11 w Lidze Mistrzów. Być może to najlepszy sezon w karierze. Niestety, "France Football" postanowiło nie przyznać za ten rok Złotej Piłki, co może nie być do końca sprawiedliwe. Lewandowski zasłużył na nią - mówił.

- Być może znowu będziemy musieli porozmawiać z FIFA. W końcu musi istnieć jakaś możliwość przyznania Złotej Piłki najlepszemu zawodnikowi na świecie. Wszystkie najważniejsze ligi, z wyjątkiem francuskiej, są rozgrywane do końca. Mógłbym porozmawiać z Giannim Infantino, żeby przekonał "France Football" do zmiany decyzji, albo żeby FIFA zorganizowała plebiscyt sama - dodał.

Tymczasem we wtorek Bayern Monachium przedstawił swoją wersję Złotego Buta. W tej prawdziwej Lewandowski na finiszu przegrał z Ciro Immobile, ale Włoch ma przewagę nad Polakiem: w sezonie rozgrywa cztery mecze więcej (Serie A ma 38 kolejek, Bundesliga 34). Co zrobił Bayern? Pokazał klasyfikację, w której wzięto pod uwagę średnią gola na jeden mecz. Wygrał oczywiście Lewandowski.

Wcześniej brakowało takich sytuacji. Interwencja Rummenigge nie sprawi, że Złota Piłka zostanie w tym roku przyznana, a alternatywna klasyfikacja Złotego Buta nie będzie oznaczała nagrody dla Lewandowskiego. Pokazuje jednak, że Polak w końcu może liczyć na swój klub. Długo pracował nad to, żeby Bayern mocno wspierał go także na świecie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×