Półfinałowe starcie Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain było najsłabszym meczem w wykonaniu RB Lipsk w aktualnej edycji rozgrywek.
Niemiecki zespół został całkowicie stłamszony przez rywali, przez co głównie skupiał się na walce o odzyskanie piłki, często naginając przy tym przepisy. Po meczu przyznał to także trener Lipska - Julian Nagelsmann.
- Dużo faulowaliśmy, można to wyczytać ze statystyk. To nie było jednak zaplanowane, po prostu często byliśmy spóźnieni - stwierdził szkoleniowiec na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Finisz Ligi Mistrzów coraz bliżej! Eksperci gośćmi Mateusza Skwierawskiego
Mniej spokojny w tej kwestii był Thomas Tuchel, który od razu po końcowym gwizdku sędziego wdał się w kłótnię z Danielem Behlauem, członkiem sztabu ekipy z Niemiec.
- Narzekał, ponieważ chciał chronić swoich graczy. To całkowicie normalne - bronił rodaka Nagelsmann.
Tuchel jednak nawet na konferencji prasowej nie krył złości. Choć ta ukierunkowana była nie w agresywną grę rywali, a właśnie w osobę Behlaua.
- Między dwoma pierwszymi szkoleniowcami jest całkowicie w porządku - zapewnił Tuchel. Po chwili jednak dodał: - To była sprawa między mną a Julianem, Wtrąciła się osoba trzecia co mi się nie podobało. To nie działa w ten sposób - narzekał. Niemiec jednak nie chciał bardziej zagłębiać się w to, o co dokładnie poszło. - Rozmówiliśmy się między sobą i wyraziłem swoje zdanie - skwitował krótko.
Czytaj także:
- Liga Mistrzów. Krótki komentarz Artura Boruca po meczu Legia Warszawa - Linfield
- Liga Mistrzów. Lyon - Bayern. Kylian Mbappe wskazał, z kim chciałby zagrać w finale