Przedwczesne odpadnięcie z kwalifikacji Ligi Mistrzów przez Wisłę Kraków, spowodowało, że w krakowskim klubie zaczęto szukać sposobu na załatanie strat w budżecie na ten sezon. Krakowianie najwyraźniej nie brali pod uwagę tak szybkiego odpadnięcia i pod Wawelem szukają brakujących pieniędzy. Najprawdopodobniej zostanie sprzedany Paweł Brożek.
Takie podejście zdecydowanie nie podoba się byłemu zawodnikowi klubu z Reymonta, Kamilowi Kosowskiemu. Piłkarz APOEL-u Nikozja nazwał wysoce nieprofesjonalnym sposób, w jaki zarządzany jest krakowski klub. Dziwi się również, jak można po przegranym meczu mówić o powstałej z tego powodu dziurze budżetowej.
- Przecież Wisła jeszcze tych pieniędzy nie zarobiła - komentuje Kosowski, który utrzymuje również, że z nim w składzie, Wisła na pewno nie przegrała by z mistrzem Estonii w tak kompromitującym stylu. Przypomnijmy, że po sensacyjnym remisie 1:1 w Sosnowcu, mistrzowie Polski w meczu rewanżowym, dali się ograć Levadii w Tallinie 0:1.
Były zawodnik Górnika Zabrze odniósł się także do sytuacji panującej w śląskim klubie. Kosowski skomentował fakt spadku z ekstraklasy oraz pomysł zarządu klubu o zamrożeniu 40 procent płac piłkarzy. - W moim wieku? Przede wszystkim byłoby mi cholernie wstyd, że spadłem. Zgodziłbym się, bo w tej sytuacji to jest uczciwe rozwiązanie - przyznaje skrzydłowy.