Po poprzednim sezonie
W ubiegłym sezonie Arka Gdynia zajęła niskie miejsce w lidze, przez co do końca ważył się występ gdyńskiej drużyny w Ekstraklasie. Oto jak okres przygotowawczy swojej drużyny ocenił trener Marek Chojnacki. - Skończył się jeden sezon, zaczyna się drugi. Co zaplanowaliśmy w okresie przygotowawczym, to zrealizowaliśmy w niemalże stu procentach z małym wyjątkiem. Chodzi tu o kontuzje Bartka Ławy i Tomka Sokołowskiego. Jak to bywa, pomiędzy jednym a drugim sezonem są zmiany, jeśli chodzi o zawodników. W Arce były one dość spore, ale są to zmiany przede wszystkim ilościowe, bo z podstawowej jedenastki, którą prowadziłem ubyli tylko Żuraw i Zakrzewski. Dokonaliśmy czterech potwierdzonych transferów, mam nadzieję że do piątku potwierdzimy dwa kolejne - powiedział Chojnacki.
Bardzo ważne są ostatnie dni okresu przygotowawczego. Trener Arki jest z nich bardzo zadowolony. - Ostatnie 10 dni są najważniejsze i forma zespołu zdecydowanie rośnie. W Cottbus zremisowaliśmy 2:2, a z Gryfem Wejherowo wygraliśmy 9:1. Widać, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Oby potwierdzenie było w piątkowych derbach - powiedział Chojnacki, który derby kojarzy przede wszystkim z meczów ŁKS-u z Widzewem. - Ja w derbach Łodzi grałem 25 razy, a zespół ŁKS-u prowadziłem w derbach Łodzi kilkakrotnie i nie przypominam sobie, żeby na inaugurację derby odbywały się już w I kolejce. Może jednak jest to dobre, bo będzie to dobry sprawdzian trenerów i zawodników, gdyż ruszamy z wysokiego C. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że zarówno ja, jak i Tomek Kafarski chcemy przygotować jak najlepiej zespół, żeby w derbach zawodnicy stworzyli takie widowisko, aby kibice mogli mówić o tym meczu do następnych derbów. Wiadomo, że jak dużo będzie się działo na boisku, to dużo będzie się działo na widowni. Oby w pozytywnym tego słowa znaczeniu, żebyśmy mówili o derbach w aspekcie sportowym i kibicowskim, a nie takim, że znowu coś się działo na stadionie. Apel do kibiców, aby przede wszystkim kibicowali swojemu zespołowi. To jest sport i niech wygra lepszy - powiedział Chojnacki.
Ubiegły sezon wspomniał także trener biało-zielonych, Tomasz Kafarski. - Wszyscy pamiętamy jak ciężkie chwile przechodzili kibice Lechii i Arki w zeszłym sezonie. Wszystko zakończyło się happy endem. Mamy dwa zespoły na Wybrzeżu w Ekstraklasie i mam nadzieję, że kibice są z tego zadowoleni. Oby pierwszy mecz derbowy inaugurujący rozgrywki zakończył się sukcesem i kibice obu zespołów pokażą, że stać ich na wzorowy doping na poziomie Ekstraklasy. Nakłady sił, które my włożyliśmy jako trenerzy, piłkarze i działacze, aby utrzymać Ekstraklasę niech nie zostaną zniweczone przez niekulturalne zachowanie kibiców - zaapelował młody trener z Gdańska.
Składy praktycznie w głowach trenerów
Trenerzy obu klubów są już bliscy do tego, aby ostatecznie dobrać składy na piątkowy pojedynek. - Zostało kilkadziesiąt godzin do meczu derbowego. Mamy problem, jeśli chodzi o potwierdzenie trzech zawodników na to spotkanie. Nie ukrywam, że mam dwa warianty - ten optymistyczny, że uda się potwierdzić tych zawodników i drugi, jeżeli się tego nie da. Nie robię jednak z tego tragedii. Takie jest trenerskie życie, że trzeba być przygotowanym na różne ewentualności. Wiadomo, że nieszczęścia chodzą po ludziach. Jest jednak sporo czasu do przemyśleń, wizje składu mam - powiedział Chojnacki. Inną sytuację kadrową ma za to trener Lechii. - U mnie sytuacja jest inna. Kadrowo wszystko jest pozapinane w stu procentach, jeśli chodzi o skład, to waham się nad dwoma pozycjami. Najbliższy trening jednak rozwieje te wątpliwości i postaram się wystawić taką jedenastkę, która sprosta zadaniu i po meczu będziemy się cieszyć ze zwycięstwa - zdradza Kafarski.
W porównaniu do Arki Gdynia, zespół Lechii Gdańsk zmienił się niewiele. Nie odszedł żaden kluczowy piłkarz, a doszło trzech nowych zawodników. - Drużyna wiele się nie zmieniła, bo końcówka pokazała, że w chłopakach drzemią spore możliwości. Poczyniliśmy trzy ruchy transferowe, aby ewidentnie wzmocnić drużynę pod kątem gry w ofensywie i defensywie. Byliśmy na dwóch obozach i wszystko zostało zrealizowane w stu procentach. Liga potwierdzi, czy były to przygotowania dobre, czy średnie - poinformował Tomasz Kafarski.
Nowości w grze trójmiejskich zespołów
Czy trenerzy obu drużyn przygotowują coś nowego pod względem piłkarskim? - Do tego wszystkiego, bez czego nie ma sportu, czyli woli walki i zaangażowania na boisku dołożymy umiejętności piłkarskie. Dlatego wzmocniliśmy zespół i zakontraktowaliśmy lepiej wyszkolonych technicznie zawodników. Dzięki temu gra będzie wyglądała lepiej pod względem piłkarskim, organizacja gry ulegnie poprawie i będzie można spodziewać się ciekawych spotkań w Gdańsku i na wyjazdach - wierzy w swoją drużynę szkoleniowiec biało-zielonych.
Inaczej pod względem piłkarskim będzie też wyglądała Arka Gdynia. - Zrobiliśmy gruntowne przemeblowanie zespołu i w każdej formacji dokonaliśmy zmian. Okres przygotowań był krótki, ale mam nadzieję że te transfery, które dokonaliśmy będą wzmocnieniami, a co za tym idzie poprawi się jakość zespołu i wyniki. Bez ambicji, zaangażowania i woli walki, nawet z umiejętnościami nie ma wyników, dlatego na tych walorach chcemy opierać swoją grę, bo można tym zniwelować braki w umiejętnościach piłkarskich, zwłaszcza z zespołami lepiej zaawansowanymi technicznie - zauważył Marek Chojnacki.
Dla szkoleniowca Arki najważniejsze jest, aby zawodnicy realizowali przedmeczowe plany. - Chcemy schodzić z boiska z podniesioną głową, aby wiedzieć, że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy. Nie chcemy przeżyć tego, co przeżywaliśmy w poprzednim sezonie. Jest 30 spotkań i chcemy przygotować zespół pod względem taktycznym, technicznym i fizycznym, ale wiadomo, że są kryzysy. Oby nie przytrafił się taki kryzys, jak mieliśmy my, czy Jagiellonia w poprzedniej rundzie. Chcemy grać na miarę swoich możliwości i jest to nasz cel. Chcemy być typowym średniakiem w polskiej Ekstraklasie i przedział 7-10 by nas zadowalał. Chcemy napsuć sporo krwi tym, którzy zaliczani są dla faworytów. Uważam, że polska liga dzieli się na 5-6 lepiej zorganizowanych zespołów, a pozostałe mogą walczyć o pozycje 7, 8, 9, 10. Wszystko będzie zależało od dyspozycji w poszczególnej rundzie i od ilości punktów, które się zdobędzie w konfrontacji z rywalami. Kluczowymi spotkaniami będą mecze na własnym stadionie, ale na wyjeździe też będziemy walczyć o zwycięstwa. Nie ma nic gorszego, jak porażka na własnym stadionie - dodał trener żółto-niebieskich.
Arka Chojnackiego? Lechia Kafarskiego?
Czy trójmiejskie zespoły będzie można już teraz nazwać Arką Chojnackiego i Lechią Kafarskiego, czy jezcze na to za wcześnie? - Nie lubię określać, że będzie to Arka Chojnackiego. W naszym wspólnym interesie jest to, żeby sprostać zadaniu, które sobie postawiliśmy. Robię wszystko na ile potrafię, aby przygotować zespół jak najlepiej. W pracy trenerskiej wiadomo, że miesiąc, dwa, czy trzy to krótki czas potrzeba około trzech-czterech lat, aby powiedzieć, że jest to Arka Chojnackiego, czy Lechia Kafarskiego. My też nie mamy zawsze wpływu na to, aby zespół wyglądał tak, jak byśmy chcieli. Wiadomo, że jest kryzys i nieraz nie jest nam dane, aby używać takich określeń. Za krótko pracujemy ze swoimi zespołami. Zespół można porównać do tramwaju, bo jedni na danym przystanku wsiadają, inni wysiadają. Chcemy się skoncentrować na tym, aby zespół w najbliższym okresie wyglądał jak najlepiej - odpowiedział trener Chojnacki.
Zgodził się z nim również Tomasz Kafarski, który jednak zauważył różnicę w grze swojego zespołu. - Zgadzam się z trenerem Chojnackim. Lechia zmieniła swoje oblicze przez osiem kolejek, w których prowadziłem zespół i teraz oblicze Lechii będzie też odbierane pozytywnie. Gra, organizacja gry i wyższa skuteczność będą mogły pomóc w tym, aby powiedzieć że wszystko wygląda dobrze. Czy to będzie Lechia Kafarskiego? Lechia będzie zawsze Lechią, a trenerzy się zawsze zmieniają. Mam nadzieję, że wypracujemy sobie taki styl gry, że będzie on inny niż innych zespołów i to będzie nas cechować. Głęboko w to wierzę - dodał Kafarski.
Terminarz: Przeszkoda, czy pomoc?
Wielu trenerów często narzeka na terminarz. Jak to wygląda w Trójmieście? - Mamy wymagający terminarz. Nie będę używał słów trudny, czy ciężki, ale wymagający. To będzie w jakimś stopniu weryfikacja zespołu Arka Gdynia - przyznał Marek Chojnacki. Odmiennego zdania co do terminarza jest Tomasz Kafarski który uważa, że niezależnie od tego z kim kiedy się gra i tak trzeba rozegrać z każdym po dwa spotkania, a kiedy to nastąpi nie ma takiego znaczenia. - Każdy terminarz jest dobry, jak się wygrywa mecze. Lechia miała w zeszłym sezonie bardzo dobry terminarz, łatwy start i się okazało, ze doprowadziło to do tego, że mieliśmy mega trudną końcówkę z zespołami walczącymi o najwyższe cele. Okazało się, że zdobywaliśmy w niej więcej punktów. Ciężko cokolwiek zakładać, bo jeśli zdobędziemy odpowiednią ilość punktów to będzie się mówiło, że mecze u siebie z Arką, Odrą, czy Cracovią nam pomogły. Liga ma to do siebie, że każdy z każdym musi rozegrać mecze. Czy zagramy w lipcu, czy w listopadzie, to na koniec tabeli nie stanowi to żadnej różnicy - zauważył szkoleniowiec drużyny ze stolicy województwa pomorskiego.
Analiza poprzednich derbów
Na koniec obaj szkoleniowcy odpowiedzieli na pytanie, czy analizowali jakoś poprzednie derby pod kątem piątkowej potyczki. - W okresie przygotowawczym pracowaliśmy głównie nad naszym stylem, koncepcją gry i zgraniem i będzie to rzecz, na którą w trakcie pierwszego meczu i przed nim będziemy zwracać szczególną uwagę. Jeżeli chodzi o Arkę, to pamiętam ostatnie dwa mecze, szczęśliwego Buzałę i szczęśliwego Wiśniewskiego. Teraz Arkę odbieram przez pryzmat ich ostatnich poczynań. Widziałem ich ostatni mecz z Gryfem Wejherowo, moi wysłannicy widzieli ich poprzednie mecze. Jestem pod wrażeniem gry kombinacyjnej Arki, niezależnie od tego przeciwko komu grali. Uczulę zawodników na te rzeczy, które Arka gra najlepiej i postaram się uwypuklić te błędy, które Arka powtarzała kilkakrotnie. Będziemy się starali je wykorzystać - zadeklarował trener Kafarski.
Poprzednie mecze z Lechią chce natomiast obejrzeć w najbliższych godzinach Marek Chojnacki. - Skupiliśmy się na przygotowaniach, ale też oglądałem ostatni sparing Lechii Gdańsk. Analiza jest ważna i z Tomkiem możemy jak najlepiej pokazać uwagi, jeśli chodzi o dobre i złe strony, a zawodnicy będą to realizować na boisku. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że obejrzę sobie ostatnie derby. W Lechii nie zaszły przecież wielkie zmiany kadrowe. Jak wiadomo jednak, każdy z nas może przygotować różne niespodzianki. Na pewno zwrócę uwagę zespołowi na mocne i słabe strony Lechii Gdańsk. Grając mecz derbowy chcemy się jednak skupić na tym, co my będziemy chcieli grać - zakończył trener żółto-niebieskich.