Niestety, kibice w Polsce - podobnie jak w poprzedniej rundzie - nie będą mogli zobaczyć spotkania na szklanym ekranie. Mimo iż Brondby jest już atrakcyjnym rywalem, żadna z telewizji nie skusiła się na transmitowanie duńsko-polskiej rywalizacji.
Piłkarze Legii do stolicy Danii udali się w środę, gdzie o 19 mieli jedyne zajęcia podczas wizyty w Skandynawii. Do miejsca docelowego podopiecznych Jana Urbana przetransportował wyczarterowany samolot. Co ciekawe, identyczną formę transportu wybrało 140 kibiców stołecznego klubu, a kolejni do Kopenhagi dotrą drogą lądową.
Legia do spotkania przygotowywała się przez ostatni tydzień i udała się z nastawieniem na zwycięstwo. Jednak o to może być niezwykle ciężko. Od kilku sezonów warszawiakom w europejskich pucharach gra się słabo, a szczególnie widać to podczas meczów na stadionie rywala. Dodatkowo w czwartek nie zagra podstawowy stoper Dickson Choto. Z gry wciąż wyłączony jest również Takesure Chinyama.
Warszawski zespół w poprzedniej rundzie pewnie pokonał Olimpi Rustawi (3:0 i 1:0), natomiast na drodze Brondby stanęła estońska Flora Tallin. W pierwszym spotkaniu na własnym boisku Duńczycy niespodziewani przegrali 0:1, ale w rewanżu nie pozostawili złudzeń niżej notowanym rywalom, wygrywając 4:1.
Brondby to najbardziej utytułowany duński klub, który na swoim koncie ma 10 tytułów mistrzowskich krajów. Po dwóch latach bez udziału w europejskich pucharach, w poprzednim sezonie zajmując 3. miejsce, klub z Kopenhagi wywalczył prawo do startu w Lidze Europejskiej. Duńczycy, w przeciwieństwie do Legii, rozpoczęli już rozgrywki ligowe. Porażka w ostatnim meczu ligowym powinna na nich wpłynąć mobilizująco, gdyż po dotychczasowych dwóch kolejkach, są mocno krytykowani za swoją grę.
Brondby Kopenhaga - Legia Warszawa / czw. 30.07.2009 godz. 19:00
Przewidywane składy:
Brondby Kopenhaga: Andersen - von Schlebrugge, Bischoff, Jonsson, Holmen, Nilsson, Rasmussen, Krohn-Dehli, Jensen, Farnerud, Jallow.
Legia Warszawa: Mucha - Rzeźniczak, Szala, Astiz, Kiełbowicz, Radovic, Giza, Iwański, Rybus, Szałachowski, Mięciel.
Sędzia: Carlos Velasco Carballo (Hiszpania).
na Instagramie 
na Facebooku 
