Hit dla Śląska

W meczu nie zabrakło niczego - bramek, dramaturgii, efektownych akcji, składnej gry oraz emocji. Nie zabrakło także najważniejszej rzeczy - wspaniałej atmosfery na trybunach. Po takim spotkaniu aż chce się iść na następny.

Artur Długosz
Artur Długosz

Spotkanie określane jako hit, kończyło zmagania 25. kolejki II ligi. Na trybunach zasiadł niemal komplet publiczności, która przez pełne 90. minut dopingowała swoich ulubieńców. Wrocławscy piłkarze nie zawiedli oczekiwań. Po stracie dwóch punktów w wyjazdowym meczu ze Stalą Stalowa Wola, tym razem zagrali znakomicie i pewnie wygrali z Arką 2:0. - Myślę, że to spotkanie było szybkie, było w nim dużo ciekawych akcji, było też sporo walki i Śląsk okazał się od nas zespołem lepszym, zespołem skuteczniejszym - mówił po meczu trener gości, Wojciech Stawowy.

Pierwszą bramkę gospodarze zdobyli już w 15. minucie. Akcję rozpoczął na prawej stronie najlepszy tego dnia na boisku Sebastian Dudek, który mimo asysty trzech rywali zdołał dograć w pole karne do Patryka Klofika. Młody pomocnik Śląska zamarkował strzał i podał do niepilnowanego na piątym metrze Przemysława Łudzińskiego, a ten choć na raty to zdołał strzelić gola.

Im bliżej końca pierwszej części spotkania, tym coraz bardziej do głosu dochodziła Arka Gdynia, ale w jej zagraniach było wiele niedokładności, a jeśli już udawało się stworzyć dobrą okazję, to w bramce Śląska pewnie spisywał się Wojciech Kaczmarek.

Drugą część meczu odważniej rozpoczęli goście, natomiast wrocławianie sprawiali wrażenie nieco wystraszonych. Trener Ryszard Tarasiewiczzdecydował się dokonać zmian i na boisku pojawił się m.in. Benjamin Imeh. To właśnie ten zawodnik został bohaterem akcji z 67. minuty. Po desperackiej walce Dudka, piłka trafiła do czarnoskórego napastnika i ten nie zmarnował sytuacji sam na sam z Norbertem Witkowskim.

Już chyba nikt w tym momencie nie wierzył, że Arka wywiezie z Wrocławia chociażby punkt, choć i ona w drugiej połowie miała swoje okazje. Na trzy minuty przed stratą drugiego gola, bliski wyrównania był Marcin Wachowicz, ale przegrał on pojedynek sam na sam z bezbłędnym tego dnia Kaczmarkiem. Później, już w samej końcówce jeszcze dwukrotnie fantastycznie bronił on przy stałych fragmentach gry i ostatecznie trzy punkty zostały we Wrocławiu. - Chcę podziękować i pogratulować moim zawodnikom - skomentował grę swoich piłkarzy szkoleniowiec Śląska Wrocław.

Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 2:0 (1:0)
1:0 - Łudziński 15'
2:0 - Imeh 67'

Składy:

Śląsk Wrocław: Kaczmarek - Wójcik, Przybyszewski, Pokorny, Wołczek, Klofik (54' Kluzek), Sztylka, Dudek, J. Gancarczyk (82? Szewczuk), Ulatowski (60' Imeh), Łudziński.

Arka: Witkowski - Sokołowski, Sobieraj, Przytuła, Kowalski, Ława, Moskalewicz, Karwan (50' Wróblewski), Nawrocik (46' Niciński),Chmiest, Wachowicz.

Żółte kartki: Ulatowski, Imeh, Dudek, Szewczuk (Śląsk) oraz Przytuła (Arka).

Sędzia: Erwin Paterek (Lublin).

Widzów: 8000.

Najlepszy piłkarz Śląska: Sebastian Dudek.
Najlepszy piłkarz Arki: Marcin Wachowicz.
Najlepszy piłkarz meczu: Sebastian Dudek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×