PE: Mission impossible Legii

Sytuacja Legii Warszawa staje się coraz gorsza. Wojskowi spadli na czwarte miejsce w tabeli i będą musieli się nieźle napocić, aby zapewnić sobie prawo do gry w europejskich pucharach. Trener Jan Urban z tego powodu wyraźnie przedkłada ligę nad krajowe puchary. Do Krakowa na półfinał Pucharu Ekstraklasy nie zabrał swoich podstawowych piłkarzy. Dla rezerw z Warszawy zwycięstwo z walczącą o potrójną koronę Wisłą będzie swoistym mission impossible.

Nie trzeba być wybitnym znawcą futbolu, aby wskazać faworyta wtorkowego meczu Wisły z Legią. Biała Gwiazda jest na fali, wygrywa w tym sezonie w zasadzie wszystko, co się da, a jakby tego było mało, w jej meczowej osiemnastce na mecz o finał PE znalazła się większość podstawowych piłkarzy. Zabraknie jedynie kontuzjowanych: Dariusza Dudki, Arkadiusza Głowackiego i Wojciecha Łobodzińskiego. Trener Maciej Skorża dysponuje jednak na tyle szeroką kadrą, że z wypełnieniem luk nie będzie miał najmniejszych problemów.

W Legii sytuacja jest zgoła odmienna. Trener Urban chyba "odpuścił" Puchar Ekstraklasy, bo do stolicy Małopolski nie zabrał - uwaga - Jana Muchy, Miroslava Radovicia, Alaksandara Vukovicia, Inaki Astiza, Wojciecha Szali i Takesure Chinyamy. To nie koniec. Z powodu kontuzji w drużynie Legii nie zagrają także Piotr Giza, Roger i Edson.

Komentarz wydaje się zbędny, tym bardziej że w pierwszym meczu obu drużyn padł remis 1:1, który w lepszym świetle przed rewanżem stawia drużynę obecnych gospodarzy, czyli Wisłę Kraków.

Przy Reymonta obie drużyny spotkały się w tym sezonie raz. 28 października, w ramach dwunastej kolejki Orange Ekstraklasy, Wisła pokonała Legię 1:0, a zwycięskiego gola zdobył rewelacyjny Marek Zieńczuk. Wówczas niewiele wskazywało na to, że Biała Gwiazda na finiszu sezonu uzyska aż tak dużą przewagę nad wojskowymi. Wiślacy na pięć kolejek przed końcem ligi odskoczyli przecież czwartej w tabeli Legii już na siedemnaście oczek. A ta straciła już nawet matematyczne szanse na zdobycie tytułu mistrzowskiego.

Wydaje się, że tylko matematyczne szanse pozostały jej z kolei tylko na Puchar Ekstraklasy, bo ? powtórzymy do jeszcze raz ? dość trudno przypuszczać, aby rezerwy Legii zatrzymały we wtorkowy wieczór rozpędzoną lokomotywę z napisem "Wisła". Wydaje się, że na drodze Białej Gwiazdy może stanąć już tylko niepokonany jeszcze tej wiosny Groclin. A z nim Wisła zagra jeszcze nie tylko w lidze, ale także najprawdopodobniej... w finale Pucharu Ekstraklasy.

Puchar Ekstraklasy: Wisła Kraków - Legia Warszawa / wt 15.04.2008 godz. 18:15

Przewidywane składy:

Wisła Kraków: Juszczyk Baszczyński, Cleber, Kokoszka, Diaz, Boguski, Sobolewski, Jirsak, Zieńczuk, Paweł Brożek, Niedzielan.

Legia Warszawa: Skaba - Bronowicki, Wawrzyniak, Choto, Kiełbowicz, Szałachowski, Ekwueme, Borysiuk, Rybus, Grzelak, Korzym.

Komentarze (0)