Nie żyje legenda holenderskiej piłki. W wieku 77 zmarł Pim Doesburg, były bramkarz Sparty Rotterdam i PSV Eindhoven. Był absolutnym rekordzistą pod względem rozegranych meczów (687) na boiskach holenderskiej ekstraklasy. Doesburg rozegrał także osiem meczów w kadrze Holandii w latach 1967-1981.
Później Doesburg przez wiele lat był trenerem bramkarzy. Pełnił tę rolę w Sparcie, Feyenoordzie i reprezentacji Holandii.
W Rotterdamie współpracował razem z Jerzym Dudkiem, który wspomniał o nim w swojej książce "Uwierzyć w siebie - do przerwy 0:3". Były bramkarz Biało-Czerwonych przyznał, że Doesburg był profesjonalistą, znał się na swoim fachu, ale miał specyficzne metody pracy.
"W Feyenoordzie pracowałem z nim, to był wybitny specjalista od treningu bramkarskiego. I z bliska przyglądałem się wojenkom, jakie prowadził z de Goeyem. "Pim" preferował specyficzne podejście do zawodników. Lubił katować bramkarzy, choć w nie dosłownym tego słowa znaczeniu. Zawsze mocno pracowaliśmy nad techniką, co oczywiście przynosiło efekt" - pisał Dudek w książce.
"Jak zbierało się sporo ludzi, "Pim" dostawał skrzydeł. Czuł, że jest głównym aktorem w przedstawieniu, które przyszli oglądać. Zaczynał gestykulować, krzyczeć, robić prawdziwe show.
- Ruszaj się, ty Polaku ociężały. Jeszcze szybciej. Co, nie potrafisz szybciej? - krzyczał.
Znałem go jednak na tyle, że wiedziałem, że to były pewne wrzutki, specyficzna gra, pewien styl. Dlatego nigdy jego uwagami się nie przejmowałem" - wyjaśnił były bramkarz kadry.
Władze Sparty - po informacji o śmierci Doesburga - zawiesiły flagi do połowy masztu. Zespół zagra z żałobnymi wstęgami w trakcie meczu z ADO Den Haag. Przed tym spotkaniem będzie minuta ciszy dla jednej z największych legend tego klubu.
687 - Pim Doesburg played more @eredivisie games than any other player in the history of the competition (471 for @SpartaRotterdam and 216 for @PSV). Legend. pic.twitter.com/dnwQdOdiap
— OptaJohan (@OptaJohan) November 18, 2020
Zobacz także:
Transfery. Media: Manchester City ponownie powalczy o Lionela Messiego. Już w styczniu!
Wielka klęska Niemców. Legenda domaga się zmian