Jeleń: Kontuzja znów pokrzyżowała plany

Ireneusz Jeleń po raz kolejny z powodu kontuzji opuści początek sezonu. 28-letni napastnik nie jest załamany i wierzy, że reprezentacja Polski bez niego w składzie zrobi krok w kierunku awansu do Mistrzostw Świata - czytamy w Rzeczpospolitej.

Ireneusz Jeleń w ubiegłym sezonie imponował formą i wydawało się, że jeśli nie przeszkodzi mu kontuzja, będzie miał szanse na transfer do lepszego klubu i udane występy w biało-czerwonych barwach. Niestety po raz kolejny polskiego napastnika spotkał pech. Trzy tygodnie temu w trakcie treningu poczuł ukłucie w pachwinie. Diagnoza: przepuklina pachwinowa.

- Różne są drogi leczenia, niektórzy wychodzą z tego po czterech tygodniach, ale tylko wtedy, gdy niepotrzebna jest operacja. Słyszałem o takich, którzy leczyli się pół roku po źle przeprowadzonym zabiegu. Jadę na konsultację do chirurga w Paryżu i będę wiedział, do której grupy mogę się zaliczać. - mówi reprezentant Polski.

Na początku ubiegłego sezonu Jeleń również leczył uraz, w pierwszych miesiącach bieżącego roku narzekał na ból w barku - konieczna była operacja. - W wakacje zrezygnowałem z wyjazdu na zgrupowanie reprezentacji Polski do RPA, bo zdecydowałem się na zabieg na innym odcinku kręgosłupa. Chciałem odpowiednio przygotować się do jesiennych meczów w kadrze i do startu ligi francuskiej. Plecy już nie bolą, ale boli noga. Przykro mi, lecz nic na to nie poradzę - rozkłada ręce zawodnik Auxerre.

Już wiadomo, że "Jelonek" nie zagra w towarzyskim meczu reprezentacji z Grecją i opuści także pierwszą ligową kolejkę. Pod dużym znakiem zapytania stoi jego występ w spotkaniu o punkty 5 września z Irlandią Północną. - Mam nadzieję, że operacja będzie zbędna, ale nawet jeśli nie zdążę z powrotem do zdrowia, wierzę w reprezentację Polski beze mnie - podkreśla.

Wychowanek Piasta Cieszyn twierdzi również, że nie chce zmieniać barw klubowych i w Auxerre czuje się świetnie. Jego zdaniem, Francja to idealne pole do realizacji swoich marzeń. Szkoda tylko, że na drodze znów stanął uraz. - Dobrze mi w Auxerre, przedłużyłem kontrakt o kolejnych 12 miesięcy, do 2011 roku, świetnie się tu czuje moja rodzina, syn Jakub właśnie idzie do szkoły. Nie wiem, dlaczego miałbym zmieniać otoczenie i skąd biorą się takie plotki. Mam tu wsparcie kibiców, kolegów z drużyny i trenera, a to komfortowa sytuacja. O nowym klubie nie myślę, nie po to przedłużałem umowę. A kontuzja tylko trochę przeszkodzi mi w realizacji planów - dodaje były gracz Wisły Płock.

Komentarze (0)