Piotr Misztal na co dzień jest zmiennikiem Radosława Cierzniaka, bramkarza, który znajduje się w orbicie zainteresowań selekcjonera reprezentacji Polski, Leo Beenhakkera. Szanse na grę Misztal ma niewielkie. Tym bardziej, że nie rokuje dobrze na przyszłość. Zdaniem władz klubu, postępy Misztala nie są satysfakcjonujące.
Niedawno do zespołu Korony dołączył doświadczony bramkarz Zbigniew Małkowski. Bramkarz, który do Kielc trafił z OKS Olsztyn, miał wzmocnić rywalizację wśród bramkarzy. Nic bardziej mylnego, Cierzniak jest w świetnej formie i Małkowski będzie jedynie jego zmiennikiem, natomiast Misztal na dobre może zapomnieć o grze. Stąd pomysł o wypożyczeniu piłkarza.
Cierzniakowi również potrzebna jest silna konkurencja. Gdy kilkanaście miesięcy temu, klub opuścili Maciej Mielcarz oraz Wojciech Kowalewski, Cierzniak nie miał poważnego konkurenta do rywalizacji o miejsce w składzie. Stąd pojawiły się pod jego adresem zarzuty, że nie przykłada się należycie do treningów. Pierwszy mecz z Polonią Warszawa pokazał, że Cierzniak jest w bardzo dobrej dyspozycji.
- Dla mnie to chyba najlepsze rozwiązanie. Lepiej przecież grać regularnie w piłkę, niż nie wybiegać na boisko prawie w ogóle. Nie oznacza to, że chcę odejść z klubu. Wręcz przeciwnie. Może dzięki temu, że nabiorę doświadczenia w innym zespole, będę miał po powrocie do Kielc większe szanse na grę w Koronie - mówi Misztal na łamach Przeglądu Sportowego.