Reprezentacja Holandii jako pierwsza w europie wywalczyła awans do przyszłorocznych Mistrzostw Świata, które odbędą się na boiskach w Republice Południowej Afryki. Szkoleniowiec Pomarańczowych, Bert van Marwijk nie może jednak spać spokojnie, bo jego czołowi gracze są tylko rezerwowymi w Realu Madryt.
Klaas-Jan Huntelaar, Rafael van der Vaart, Arjen Robben i Wesley Sneijder za rok mają stanowić siłę ofensywną reprezentacji Holandii. Teraz jednak o wysokiej formie tych zawodników nie ma mowy, bowiem w Realu ciągle siedzą na ławce rezerwowych.
Podobnie zresztą dwaj inni Holendrzy: Ruud van Nistelrooy i Royston Drenthe, którzy są pierwszymi kandydatami do odejścia z Santiago Bernabeu.
Niestety piłkarze z Kraju Tulipanów stali się ofiarami rewolucji, jaką przeprowadził w Madrycie nowy prezes Florentino Perez. Teraz chce się Holendrów pozbyć, tyle że albo są za drodzy dla potencjalnych kupców, albo żądają za dużo pieniędzy.
- Przed mundialem piłkarze muszą regularnie grać w swoich klubach. Wtedy będą mieć większą szansę na występy w reprezentacji - mówi selekcjoner reprezentacji. Bert van Marwijk radził Huntelaarowi, by przeniósł się do Stuttgartu, bo tam będzie dostawał więcej szans. Napastnik Królewskich jednak nie posłuchał.