Anglicy dochowali się wyjątkowego pokolenia, bo zmienili swoje nastawienie

Getty Images / TF-Images / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Anglii
Getty Images / TF-Images / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Anglii

Po kryzysie kadry narodowej Anglicy znowu chcą się liczyć w piłce. I nie jest to tylko myślenie życzeniowe. Nasi rywale doczekali się fantastycznego pokolenia piłkarzy.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeśli spojrzymy dziś na angielską kadrę, uwagę zwraca cała masa młodych zawodników, którzy już odgrywają ważną rolę w europejskiej piłce. Trent Alexander-Arnold, Mason Mount, Declan Rice, Jadon Sancho, Tammy Abraham to jedno. A przecież do tego dochodzi cała grupa fantastycznych angielskich piłkarzy w wieku 25-30 lat, którzy są w swoim najlepszym piłkarskim wieku. Jak to możliwe, że nagle Anglicy doczekali się takiego skoku? Skąd nagle tyle technicznych piłkarzy, świetnie operujących piłką?

- Wiele lat temu Anglicy byli przekonani, że ich DNA to kopnij i biegnij, długie piłki. Tak samo jak niektórzy w Polsce twierdzą, że naszym DNA jest gra z kontry. To oczywiście absurd. Z czasem Anglicy zaczęli zmieniać swoje podejście - mówi Jacek Pobiedziński, polski trener pracujący na co dzień w akademii Watford FC.

Najważniejsza była zmiana myślenia. - To było 15 lat temu. Londyńskie Stowarzyszenie Trenerów organizowało różne spotkania. Kiedyś przyjechał do nas Dick Bate z angielskiej federacji. W pewnym momencie powiedział: "W poprzednim roku wypuściliśmy tysiąc trenerów z UEFA A". Rozległy się brawa. On dalej: "I 3 tysiące trenerów w UEFA B". Aplauz, szaleństwo na sali. Dick ściszył głos. I nagle odparł: "Ja tych trenerów nie chcę, nie są nam do niczego potrzebni". To było niesamowite, ludzie nie wiedzieli o co chodzi, wielka konsternacja. Dick zaczął nam tłumaczyć, że on nie chce trenerów, on chce nauczycieli. Mentalność zaczęła się zmieniać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wiało jak diabli. Tak padł kuriozalny gol!

Anglicy zadali sobie kilka kluczowych pytań: Kim jesteśmy? Jak gramy? Jak ma wyglądać angielski piłkarz w przyszłości? Jak trenujemy? Jak wspomagamy proces szkolenia.

Anglicy zmienili szkolenie od A do Z. Nagle ich piłkarz przestał kojarzyć się z czystą fizycznością. Pojawili się świetni dryblerzy, doskonale przygotowani do rywalizacji na najwyższym poziomie. To wszystko jest wspomagane naukowo, medycznie oraz psychologicznie.

- Tak naprawdę nie ma żadnego DNA. W szkoleniu jest jak w produkcji. Przestawiasz maszyny i nagle zaczynają tworzyć nowy produkt - mówi Jacek Pobiedziński. Zaznaczając jednocześnie, że ważna jest indywidualna historia każdego człowieka. Anglicy zresztą bardzo mocno wzorują się na Belgach, którzy zawsze zaznaczają, że młody zawodnik to w pierwszej kolejności człowiek.

Wracając do kadr młodzieżowych, w latach 1990-2006 Anglicy w mistrzostwach Europy do lat 21 byli zaledwie 2 razy w fazie grupowej. Od 2007 roku do dziś byli na 7 turniejach (wszystkich), w tym 3 razy doszli do półfinału, a raz nawet do finału, gdzie przegrali dopiero z niesamowitą drużyną Niemiec.

Kadra do lat 20 w 2017 roku zdobyła w Korei złoty medal mistrzostw świata, kadra do lat 19 od 2005 roku 6 razy była w półfinale mistrzostw Europy (są rozgrywane corocznie), raz udało się je wygrać drużynie mającej w składzie Masona Mounta i Reece'a Jamesa. I na koniec kadra do lat 17. Do 2005 roku nigdy nie udało się jej awansować na mistrzostwa świata, a tych turniejów było aż 11 (w 3 pierwszych edycjach Anglicy nie wystartowali). Nagle nastąpił skok. Od 2007 roku młodzi Anglicy zakwalifikowali się na 4 z 7 turniejów, raz wygrali, w 2017 roku w Indiach, mając w składzie takich zawodników jak Callum Hudson-Odoi, Phil Foden czy Jadon Sancho.

- Dick Bate zadawał proste pytania: "Skoro jesteśmy takimi dobrymi trenerami, to dlaczego nie mamy dobrych piłkarzy, dlaczego nie możemy nic wygrać?". Anglia powoli zmieniała myślenie. Ale do tego potrzebne było krytyczne podejście wewnątrz federacji. Potrzebna była grupa pasjonatów - mówi Jacek Pobiedziński.

Oczywiście federacja wysłała na szkolenia całą armię edukatorów, którzy jeździli od klubu do klubu, pomagali, korygowali, zmieniali nastawienie. Polikwidowano wyniki w najmłodszych kategoriach wiekowych (choć są wciąż turnieje, gdzie dzieci rywalizują o trofea), bardzo mocno zainwestowano w rozwój najmłodszych zawodników, całkowicie zreformowano kursy trenerskie. Dziś Anglia zbiera owoce swojej ciężkiej pracy.

- Oczywiście to pokolenie piłkarzy jest znakomite, pewnie najlepsze od dawien dawna. Ale nie jest tak, że Anglicy mają efekty i są zadowoleni. Oni już szukają co można ulepszyć, jak to rozwinąć - opowiada Jacek Pobiedziński. Przykładowo teraz do szkolenia wprowadzany jest futsal, który bardzo poprawia technikę zawodników. Angielska piłka dziś jest na fali wznoszącej, cały czas dochodzą fantastyczni zawodnicy, którzy nie boją się wyzwań. Nie byłoby jednak tego wszystkiego, gdyby nie świadomość wewnątrz federacji piłkarskiej.

ZOBACZ Losowanie MŚ - z kim zagrają Polacy

ZOBACZ Southgate ocenił losowanie

Komentarze (0)