Były reprezentant Anglii broni rumuńskiego sędziego. "Co innego mógł powiedzieć?"
John Barnes stanął w obronie sędziego technicznego meczu Ligi Mistrzów pomiędzy PSG i Istanbul Basaksehir. "Gdyby było 5 czarnoskórych trenerów i 1 biały powiedziałby biały" - napisał były piłkarz, który w Anglii jest specjalistą ds. dyskryminacji.
Rumuńskiego sędziego postanowił obronić były piłkarz Watfordu czy Liverpoolu, a także 79-krotny reprezentant Anglii, John Barnes. Obecnie 57-latek uznawany jest w Wielkiej Brytanii za eksperta ds. dyskryminacji w społeczeństwie i często wypowiada się w mediach na temat problemu rasizmu, nie tylko w piłce nożnej.
Barnes wszedł w ostrą polemikę z kibicami w mediach społecznościowych. Gdy jeden z użytkowników napisał, że istnieje wiele sposobów na zidentyfikowanie osoby bez odwoływania się do jego koloru skóry, Barnes odpisał: "jeśli w pokoju lub grupie będzie jedna biała osoba, to jak inaczej ją opiszesz skoro jest jedyną białą bądź czarną osobą?".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Falcao wciąż "czaruje"Barnes odniósł się też do słów piłkarza Istanbulu, Demby Ba. "Powiedział, że gdyby był biały, to sędzia nie powiedziałby na niego biały, ale gdyby było pięciu czarnych trenerów i jeden biały, to powiedziałby biały. Co innego mógł powiedzieć?" - pisze były skrzydłowy.
Barnes od dawna odgrywa kluczową rolę w walce z dyskryminacją w angielskiej piłce nożnej. Sam również był kilka razy ofiarą rasistowskich zachowań na przełomie lat 80. i 90. Najczęściej przypominana jest sytuacja z 1988 r., gdy podczas meczu Everton - Liverpool jeden z kibiców rzucił w niego skórką od banana.
Sprawa wtorkowych wydarzeń wciąż jest badana przez UEFA. - Każdy, kto mnie zna, wie, że nie jestem rasistą! Mam przynajmniej taką nadzieję - miał powiedzieć Coltescu rumuńskim mediom (więcej TUTAJ). Ostatecznie piłkarska organizacja podjęła decyzję o dokończeniu spotkania w środę, od godz. 18:55. Mecz poprowadzi inny zespół sędziów, a wśród nich znajdą się m.in. Polacy (więcej TUTAJ).