Tytuł Piłkarza Roku podbije wartość Roberta Lewandowskiego? "Nie będzie game changerem. Musiałby zmienić osobowość"

Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

- Lewandowski, gdyby chciał pokonać kolejny próg marketingowy, przeskoczyć na wyższą półkę, musiałby w pewnym sensie "zmienić osobowość" - mówi nam Grzegorz Kita. Jego zdaniem, "Lewy" musiałby być bardziej aktywny medialnie, jak choćby Ronaldo.

Po raz pierwszy w historii, najlepszym piłkarzem świata został wybrany Polak. W czwartek Robert Lewandowski wygrał 30. edycję plebiscytu FIFA. Dla "Lewego" to kolejne indywidualne wyróżnienie za znakomity 2020 rok. Polak miał już na koncie m.in. nagrodę Piłkarza Roku UEFA, a także liczne pomniejsze statuetki, jak choćby otrzymana w ostatnich dniach nagroda Golden Player Award przyznawana przez włoski "Tuttosport".

"Lewy" w tym roku zgarnął wszystko, nie miał sobie równych. Nawet Lionel Messi i Cristiano Ronaldo musieli uznać jego wyższość. Pod względem sportowym Polak stanął z Argentyńczykiem i Portugalczykiem w jednym rzędzie, ale finansowo wciąż jest półkę niżej. Messi i Ronaldo zarabiają cztery razy więcej od niego, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Czy tak udany rok, a zwłaszcza zwycięstwo w plebiscycie FIFA The Best, podniesie wartość marketingową Lewandowskiego i pozwoli mu dołączyć do finansowej elity? O to zapytaliśmy eksperta ds. marketingu i konsultingu sportowego, Grzegorza Kitę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski ma groźnego rywala. Popis piłkarza Bayernu

- W sensie biznesowym czy marketingowym na rynku polskim ta nagroda, choć historyczna, nie ma już rewolucyjnego wpływu na wartość Lewandowskiego. Przynajmniej rozumiana pojedynczo. Jego pozycja i marka są już tak silne, utrwalone, w kontekście polskiego sportu wręcz naczelne, a zagranicznego też poważne, że trudno o dalszy wzrost wartości - tłumaczy nasz rozmówca.

- Natomiast jako cały tegoroczny cykl i zbiór nagród może obudzić pewne koncepty kreatywne typu "najlepszy na świecie" czy "zgarnął wszystko". To może zachęcić marketerów. Dla niektórych może to też być swoista bodźcująca wisienka na torcie. Choć więcej reakcji marketingowych można byłoby oczekiwać na rynkach zagranicznych - dodaje Kita

W 2020 roku Robert Lewandowski był poza wszelką konkurencją. Polak zdominował rozgrywki w Niemczech, gdzie został mistrzem oraz sięgnął po krajowy puchar, a także Ligę Mistrzów, którą wraz z Bayernem wygrał w imponującym stylu. Co ważne, w każdych z wymienionych rozgrywek, sięgał po koronę króla strzelców. Co zatem nie powinno dziwić, króluje we wszystkich plebiscytach mających na celu wybór najlepszego piłkarza mijającego roku. I to właśnie w tej dominacji Grzegorz Kita zauważa pewne pole do zagospodarowania z marketingowego punktu widzenia.

- To co może mieć wpływ, to kumulacja tych nagród oraz sposobność, że w tym roku ta akurat nagroda umożliwia używanie tytułu "najlepszy piłkarz świata". To mogłoby wpłynąć na jakiegoś marketera globalnego, wywołać dodatkowy bodziec, uświadomić też, że zawodnik zgarnął wszystko, co było do zgarnięcia. Kluczowe jest tu jednak słowo "wszystko" - zastrzega ekspert.

- W niektórych konceptach marketingowych liczy się to, że można się posłużyć hasłami, że ktoś jest pierwszy, najlepszy, że zdobył wszystko. To musi być ewidentnie numer jeden przy danej aktywności. Myślę jednak, że ci marketerzy, którzy chcieli z nim współpracować, już i tak współpracują, albo są w trakcie rozmów. Natomiast, żartobliwie mówiąc, Lewandowski w tym sezonie zdobył już tyle nagród, że ludziom zaczynają się one mieszać - zwraca uwagę Kita.

- Wiadomo, to prestiżowa nagroda, jednak wartość marketingowa Lewandowskiego jest już bardzo wysoka i utrwalona, wszyscy doskonale ją już znają lub wiedzą, do czego można go użyć reklamowo. Tak więc w ujęciu marketingowym czy biznesowym, sama nagroda nie będzie game changerem, ale zbiór nagród i możliwość używania określenia "najlepszy piłkarz świata" mogą być łakomymi kąskami - podkreśla.

Czy zatem 32-letni dziś Lewandowski, wielokrotny mistrz Niemiec, zwycięzca Ligi Mistrzów, wielokrotny najlepszy strzelec poszczególnych rozgrywek, może zrobić coś jeszcze, by podbić swoją wartość na rynku marketingowym?

- Lewandowski, gdyby chciał pokonać kolejny próg marketingowy, przeskoczyć na wyższą półkę marketingową, musiałby w pewnym sensie "zmienić osobowość", przynajmniej na użytek zewnętrzny, medialny. A to trudna i ryzykowna sprawa. Poza tym nie każdy tego potrzebuje - wyjaśnia nam prezes Sport Management Polska.

- Teoretyzując, przy takim hipotetycznym celu, musiałby stać się bardziej aktywny w mediach i projektach life-stylowych, znacząco bardziej się pokazywać. Być radykalnie bardziej dynamiczny i wyrazisty na polach pozafutbolowych. Nie sądzę, żeby udało się osiągnąć taki poziom intensywności i brawury komunikacyjnej jak np. Zlatan Ibrahimović, ale powiedziałbym, że jego aktywność i stylistyka zachowań, zarówno w świecie rzeczywistym jak i w komunikacji, zwłaszcza przez social media, musiałaby być co najmniej na poziomie Cristiano Ronaldo - tłumaczy

- Przy takiej hipotetycznej zmianie, musiałby zacząć zabierać głos częściej i na coraz szersze tematy. Także społeczne, kulturowe, a nawet polityczne i gospodarcze. Zacząć angażować się w kreowane przez siebie nowe akcje społeczne i marketingowe, stać się częstszym bywalcem programów wysokozasięgowych typu telewizje śniadaniowe czy ogólnie life-stylowych programów telewizyjnych. Przy czym wysoka musiałaby być nie tylko jakość, ale sama liczba takich działań - radzi nasz rozmówca.

- Natomiast takie aktywności nie są dla każdego. Mają swoje plusy ale i minusy. Zwiększona aktywność na pewno skutkowała by tworzeniem przestrzeni na zwiększoną krytykę, hejt internetowy czy kolejne ryzyka wizerunkowe. Każdy powinien dopasować swoją ekspozycję medialną do swojej osobowości i celów życiowych - kończy Kita.

Czytaj także:
FIFA The Best. Koledzy z kadry gratulowali Robertowi Lewandowskiemu. "Nie było lepszego"
FIFA The Best. Wymowne słowa agenta Roberta Lewandowskiego. "Gdyby urodził się w innym kraju..."



Komentarze (0)