Lampard chce na długo zostać w Chelsea
Przez jeszcze cztery lata kontrakt z Chelsea Londyn ma ważny Frank Lampard. Jednak reprezentant Anglii zapowiada, iż chciałby zostać na Stamford Bridge dużo dłużej.
W piłkę zamierza grać do 38. roku życia, a więc przez następne siedem lat. Szczytem marzeń byłaby gra dla Chelsea do tego okresu czasu. Lampard jest gotowy zatem podpisać jeszcze dłuższy kontrakt z The Blues.
Były zawodnik West Ham United podkreśla, że czuje się bardzo dobrze fizycznie i nie widzi powodu, dla którego miałby skończyć karierę szybciej niż za 6-7 lat.
Rooney dostanie tego czego chciał
Od tamtego sezonu Wayne Rooney domagał się od Sir Alexa Fergusona gry na środku ataku. Doczekał się. - W tym sezonie będę wystawiał go na szpicy. Powinien strzelać dużo goli - przyznał Ferguson.
- Ale Wayne to zupełnie inny typ zawodnika niż Ronaldo. Nie możecie ich porównywać do siebie, są po prostu inni - dodał Szkot, który co chwile musi odpowiadać na pytania, o porównanie Rooney'a do Cristiano Ronaldo.
Szewczenko wróci do Dynama Kijów
Snajper Chelsea Londyn Andrij Szewczenko może wkrótce opuścić londyński zespół. Prezydent Dynama Kijów Igor Surkis jest zdania, iż to dobry moment, by 32-letni napastnik wrócił do swojego byłego klubu.
- Moją intencją jest rozmowa z Szewczenką, kiedy przyjedzie na mecze reprezentacji w następnym tygodniu. Mogę potwierdzić, iż chciałbym mieć takiego napastnika u siebie w klubie - powiedział Surkis. Szewczenko w 1999 roku pomógł Dynamu awansować do półfinałów Ligi Mistrzów.
Ferdinand gotowy do gry
Po kontuzji łydki nie ma już śladu. Rio Ferdinand jest gotowy do gry i ma nadzieję, że będzie mógł zagrać od początku do końca w niedzielnym spotkaniu z Chelsea Londyn.
- Czuję się dobrze. Nie mam żadnych problemów. Nie opuściłem ani jednego treningu podczas przygotowań, ani jednego meczu i przebywałem na boisku przez wiele minut. Jestem z tego zadowolony i czuję się naprawdę dobrze. Mam nadzieję, że tak samo będzie w trakcie sezonu - powiedział Ferdinand.
Alex Ferguson: Man City trudno będzie się dostać do pierwszej czwórki
Szkoleniowiec Manchesteru United Sir Alex Ferguson po raz kolejny ostrzegł Manchester City, że bardzo trudno znaleźć się w pierwszej czwórce Premier League. Takie zapędy mają The Citizens, którzy latem dokonali poważnych wzmocnień.
- Każdej drużynie jest ciężko przebić się do pierwszej czwórki. To nie takie łatwe. Przez ostatnie lata drużyny "Wielkiej Czwórki" grały w półfinałach czy finałach europejskich pucharów. To o czymś świadczy - powiedział Ferguson.
Viduka będzie grał w Portsmouth
Wydawało się, że Mark Viduka opuści Wyspy Brytyjskie i wróci do Australii. Jednak ten zdecydował się na grę w Portsmouth. Z tym klubem ma podpisać roczną umowę.
Stanie się tak, gdy wróci z wakacji. The Pompey nie zapłacą za niego ani funta, ponieważ wraz z końcem czerwca wygasł jego kontrakt z Newcastle United.
Jeśli transfer zostanie dopięty na ostatni guzik, to 33-latek będzie mógł już zagrać w następnym tygodniu w spotkaniu z Fulham Londyn.
Aston Villa ma nowego obrońcę
Za nieujawnioną kwotę Habib Beye przeszedł z Newcastle United do Aston Villi. Prawy defensor Srok nie ukrywał, że chce odejść z St James Park i dopiął swego.
Z The Villans podpisał trzyletni kontrakt, chociaż miał też propozycje z Hull City. Zdecydował się na Villa Park, gdzie dodatkowo będzie mógł grać w europejskich pucharach.
Martin O'Neill będzie mógł zatem przesunąć Carlosa Cuellara z prawej strony defensywy do środka. Zastąpi tam Martina Laursena, który zakończył karierę.
Vignal walczy o kontrakt w Birmingham
Były piłkarz Liverpoolu i Portsmouth Gregory Vignal stara się o angaż w Birmingham City. 28-latek nie ma obecnie podpisanego żadnego kontraktu i Blues nie musieliby płacić za niego kwoty odstępnego.
Ostatnio występował w zespole Lens, ale tam podziękowano mu za grę. Próbował swoich sił w Quenns Park Rangers, lecz Jim Magilton, menedżer londyńczyków, nie zdecydował się na zaproponować Francuzowi kontraktu.
Danny Mills zakończył piłkarską karierę
19-krotny reprezentant Anglii Danny Mills postanowił zakończył piłkarską karierę w wieku 32 lat. Powodem takiej decyzji byłego już defensora są kontuzje, które prześladują go.
Mills nie mógł poradzić sobie z urazem kolana i dlatego zdecydował się zawiesić piłkarskie buty na kołku. Od osiemnastu miesięcy nie mógł grać, a przed nim perspektywa kolejnej operacji. To zaważyło na jego decyzji.