Agresywna Wisła

Piłkarze Wisły Kraków otrząsnęli się już po odpadnięciu z europejskich pucharów. Wygląda na to, że są jeszcze bardziej zdeterminowani niż przed pojedynkami z Levadią Tallin. W Lubinie stłamsili Zagłębie, górując pod każdym względem.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Waleczność to my

- Chcemy, by naszą cechą charakterystyczną była walka - mówi kapitan Wisły Kraków Arkadiusz Głowacki. Wtóruje mu Maciej Skorża: - To będzie zalecenie obligatoryjne, chcemy grać pressingiem. Będzie tak grali z każdym w Polsce! Biała Gwiazda próbkę tego dała w meczu z Zagłębiem. Wydaje się, że słabsi technicznie piłkarze Miedziowych powinni przewyższać gości ambicją. Jednak Wisła była jeszcze bardziej zdeterminowana. Chociaż popełniła dużo więcej fauli, to jednak przyniosło to zamierzony skutek - 4:1 na wyjeździe to świetny rezultat. - Myślę, że to dobra droga, by być zdeterminowanym, agresywnym- kontynuuje Głowacki.

Pojawia się jednak problem, bowiem już sześciu wiślaków złapało żółte kartki. Głowacki nie martwi się tym. - Można patrzeć na to z dwóch stron. Jest to przejaw ambitnej i agresywnej gry. Zapewne liczą na to kibice, ale i my chcemy tak grać - mówi obrońca Białej Gwiazdy.

Król asyst - nie goli

Król strzelców Paweł Brożek w dwóch pierwszych meczach nie strzelił bramki. Jednak póki co jest królem asyst w Białej Gwieździe. W spotkaniu z Ruchem Chorzów zaliczył jedną, a w Lubinie dwie, dwukrotnie wykładając piłkę Patrykowi Małeckiemu. Miał okazje, by samemu pokonać Aleksandra Ptaka, ale dwukrotnie chybił. - Na razie Paweł jest u nas królem asyst. Czekamy aż zacznie strzelać bramki, a asysty przydadzą mu się do punktacji kanadyjskiej - żartuje Skorża.

Znów temat Pawełka

Tydzień temu Mariuszowi Pawełkowi upiekło się, bo sędzia nie zaliczył bramki strzelonej przez Ruch Chorzów. W Lubinie golkiper Wisły grał bezbłędnie aż do 92. minuty. Wówczas, przy stanie 4:0, źle się ustawił i z 40 metrów technicznie uderzył David Caiado. Pawełek tylko się przyglądał jak piłka wpada do siatki. Na bramkarza Białej Gwiazdy znów posypały się gromy, ale nie ze wszystkich stron. Maciej Skorża zarzekał się, że najpierw musi zobaczyć powtórkę, że była jakaś ręka, a Arkadiusz Głowacki wypalił: - Po prostu zawodnik Zagłębia dobrze się zachował. Bardziej bym patrzył na jego kunszt techniczny, niż na nasze błędy. Moim zdaniem to był dobry strzał i wszystko w tym temacie - bronił się przed odpowiedzią na pytanie, czy to był błąd Pawełka. Skorża też nie chciał komentować. Wisła jednak potrzebuje klasowego bramkarza, ale o tym wiadomo nie od meczu z Zagłębiem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×