Mecz dwóch pierwszoligowców zakończył rozgrywki 1/8 Fortuna Pucharu Polski. Stawką nie był tylko awans do kolejnej rundy, ale również realne szanse na półfinał - przed tym meczem odbyło się bowiem losowanie kolejnej fazy rozgrywek i na zwycięzcę czekała Puszcza Niepołomice, która nieoczekiwanie pokonała Lechię Gdańsk.
Od początku dwie drużyny, dla których był to pierwszy oficjalny mecz w 2021 roku nieco się badały, później jednak do głosu doszła Arka. W szeregach gdynian aktywni byli Luis Valcarce i Christian Aleman, jednak największy ciąg na bramkę miał Adam Deja. Środkowy pomocnik wykorzystywał swoją najsilniejszą broń, jaką są strzały z dystansu.
Już w 20. minucie, Deja wyprowadził Arkę na prowadzenie! Po trójkowej akcji oddał strzał i kozłująca piłka zaskoczyła dobrze broniącego Macieja Gostomskiego. Po strzelonym golu, więcej do powiedzenia mieli gdynianie, jednak musieli mieć się też na baczności, gdyż piłka szukała Bartosza Śpiączkę. Ostatecznie właśnie ten piłkarz zdołał ukłuć gdynian.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt
Gol dla Górnika mógł paść już w 40. minucie, wówczas jednak Kacper Krzepisz wybił piłkę posłaną w jego stronę przez Bartłomieja Kalinkowskiego. Chwilę później, po zamieszaniu w polu karnym z kilkunastu metrów huknął Śpiączka, doprowadzając do remisu. Jeszcze przed przerwą gole mogli strzelić Deja i Aleman, ostatecznie jednak do szatni obie drużyny schodziły przy wyniku 1:1.
Bardzo dobrze wyglądająca od początku meczu murawa, w drugiej połowie zaczęła sprawiać piłkarzom problemy. Gdyńscy greenkeeperzy na pewno będą mieli sporo pracy po tym spotkaniu. Po przerwie najlepsza szansę na bramkę miał Christian Aleman. Ekwadorczyk nawet wbił piłkę do siatki rywala, jednak wcześniej sędzia liniowy dopatrzył się spalonego - powtórki nie pozostawiły wątpliwości, arbiter się nie mylił.
Długo piłkarze obu drużyn nie potrafili stworzyć akcji, które mogłyby się zakończyć golem. Dość przypadkowo do piłki w polu karnym doszedł Marcus Vinicius da Silva, który jednak nie trafił głową w światło bramki. Udało się to natomiast Michałowi Marcjanikowi, który po aucie huknął wprost w okienko bramki rywala, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie na 5 minut przed końcem!
Trener Górnika Kamil Kiereś próbował jeszcze ratować sytuację, dokonując czterech zmian w bardzo krótkim czasie. To jednak nie przyniosło oczekiwanego skutku. Arka utrzymała prowadzenie i zagra w 1/4 finału z Puszczą Niepołomice.
Arka Gdynia - Górnik Łęczna 2:1 (1:1)
1:0 - Adam Deja 20'
1:1 - Bartosz Śpiączka 41'
2:1 - Michał Marcjanik 85'
Składy:
Arka Gdynia: Kacper Krzepisz - Arkadiusz Kasperkiewicz, Michał Marcjanik, Adam Danch - Luis Valcarce, Paweł Sasin, Christian Aleman (61' Marcus Vinicius da Silva), Adam Deja, Kamil Mazek (71' Mikołaj Łabojko) - Maciej Rosołek, Mateusz Żebrowski.
Górnik Łęczna: Maciej Gostomski - Leandro, Paweł Baranowski, Tomasz Midzierski, Maciej Orłowski (88' Michał Mak) - Aron Stasiak, Adrian Cierpka, Bartłomiej Kalinkowski (90+1' Marcin Stromecki) - Michał Goliński (88' Mikołaj Banaszak) - Paweł Wojciechowski (76' Serhij Krykun), Bartosz Śpiączka (88' Bartłomiek Kukułowicz)
Żółte kartki: Aleman, Valcarce (Arka), Stasiak (Górnik).
Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok).