Brożek dla Sportowych Faktów: Jestem zawiedziony

W tym sezonie w samej Orange Ekstraklasie zdobył 16 bramek. Jest jedną z najjaśniejszych gwiazd naszej ligi, a mimo to dla Leo Beenhakkera nie był to wystarczający powód by do szerokiej kadry na EURO 2008 powołać Pawła Brożka. - Czuję się zawiedzony, ale kibicuję kolegom - zapewnia.

- Na pewno zdobycie mistrzostwa kraju w meczu derbowym na własnym stadionie, to fajna sprawa - przyznaje w rozmowie ze Sportowymi Faktami Paweł Brożek. - Wiadomo jednak, że jeżeli Groclin przegra mecz z Lechem, to z tytułu możemy cieszyć się już w sobotę. Nasza przewaga jest jednak tak duża, że dogonienie nas jest chyba niemożliwe - słusznie zauważa piłkarz.

Dla Brożka tytuł, który Wisła prawdopodobnie zdobędzie już niedzielę będzie najważniejszym w karierze. Mimo, iż w swoim dorobku ma już cztery medale mistrzostw Polski, to tegoroczny triumf liczy się dla niego najbardziej. - Mam już na koncie cztery mistrzostwa, ale to będzie najważniejsze. W tym odegrałem znaczącą rolę, zdobyłem sporo ważnych bramek. Myślę, że to mistrzostwo będę pamiętać najdłużej - mówi.

Najskuteczniejszy napastnik Wisły nie ukrywa także, że celem priorytetowym obok zdobycia mistrzostwa kraju jest dla niego korona króla strzelców. - Dla mnie zdobycie tytułu króla strzelców jest niezwykle ważne. Kiedyś zdobywał ją Maciej Żurawski, później Tomek Frankowski. Fajnie gdyby ja podtrzymał tradycję - przyznaje.

Brożek, który za trzy dni obchodzić będzie 25 urodziny przyznaje, że jego odejście z Wisły nie jest przesądzone. Piłkarzowi na siłę nie spieszy się na zachód. Wychowanek SMS Zabrze już zimą był bliski odejścia do belgijskiego Anderlechtu Bruksela jednak postanowił zostać i powalczyć o kolejny tytuł mistrza Polski. Czy Brożek zostanie by ostatni raz spróbować awansować do Ligi Mistrzów? Tego nie wiem nawet sam piłkarz. - Wszystko jest możliwe. Na razie nie ma konkretów. Kiedy nadejdzie czas, to porozmawiam z trenerem, menedżerem odnośnie mojej przyszłości. Wszystko wyjaśni się w letnim okienku transferowym. Ja nie naciskam klub na temat mojego odejścia - zapewnia.

- Wspomina się, że obserwuje mnie Anderlecht, Panathinaikos, ale na konkrety przyjdzie jeszcze czas. Moją wymarzoną ligą jest hiszpańska Primera Division, a wymarzonym zespołem oczywiście FC Barcelona (śmiech). To oczywiście tylko marzenia. Zdaję sobie sprawę, że to za wysokie dla mnie progi - przyznaje.

Mimo, iż Barcelona to zbyt wysokie progi dla naszego napastnika, to on sam twierdzi, że jest w stanie być ważnym ogniwem mocnego, europejskiego zespołu. - Czuję się na siłach, żeby być podstawowym piłkarzem mocnego zachodniego klubu, ale czy będę to pokaże przyszłość - uzasadnia.

Wielu dziennikarzy, specjalistów i kibiców było zaskoczonych brakiem nazwiska 24-letniego napastnika na liście podanej w środę przez Leo Beenhakkera. Brożek to najskuteczniejszy z pośród wszystkich polskich napastników, a mimo to dla holenderskiego szkoleniowca, to za mało. - Jestem zawiedziony, że nie znalazłem się w trzydziestce na EURO 2008. Nie uważam, że powołani przez Beenhakkera chłopacy są lepsi ode mnie. Decyzje podjął jednak trener i to on będzie rozliczany z wyników, jakie osiągnie na mistrzostwach. Nie zmienia to faktu, że mocno kibicuję kolegom - przekonuje.

Leo Beenhakker zapowiedział, że na EURO 2008 weźmie trzech napastników. Brożek typuje, że na mistrzostwa załapie się jego klubowy kolega - Radosław Matusiak, a także Maciej Żurawski z Larissy i Artur Wichniarek z Arminii.

Komentarze (0)