W minionej kolejce piłkarze gliwickiego Piasta nie sprawili defensywie Niebieskich zbyt wielu problemów. Poza jednym. W 84 minucie gapiostwa obrony omal nie wykorzystał szybki napastnik Piastunek Roman Maciejak. Pozyskany z Nielby Wągrowiec piłkarz biegł już z piłką w kierunku Krzysztofa Pilarza, ale został nieprzepisowy powstrzymany przez Rafała Grodzickiego. Czerwona kartka i… problem na następny mecz. Jak się okazuje nie jedyny dla szkoleniowca Ruchu Waldemara Fornalika.
Zaraz po spotkaniu z Piastem na zgrupowanie reprezentacji młodzieżowej wyjechał drugi stoper Niebieskich - Maciej Sadlok, a także napastnik Artur Sobiech. Obaj do kraju z Francji wrócą dopiero w… czwartek wieczorem. Wtedy też sztab trenerski Niebieskich będzie wiedział na kogo z tej dwójki może liczyć w piątek. - Zobaczę w jakiej dyspozycji są nasi młodzieżowcy, którzy w środowy wieczór zagrają we Francji. Jeśli będą przebywali na placu gry w spotkaniu towarzyskim w pełnym wymiarze czasowym, to może nam to wiele skomplikować - tłumaczy szkoleniowiec Niebieskich. - Jeśli zagrają tylko pół meczu, to na pewno będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu. Przygotowujemy 2-3 warianty ustawienia drużyny - wyjawia trener.
Można przypuszczać, że trener Ruchu przygotował trzy warianty na sobotni mecz. Parę stoperów mogą tworzyć w zależności od sytuacji: Maciej Sadlok z Grzegorzem Baranem lub Piotrem Stawarczykiem lub też wymieniona na końcu dwójka. W przypadku cofnięcia "Owcy" do obrony, lukę w pomocy mógłby zająć Maciej Scherfchen.
Jednak niezależnie od ustawienia linii defensywy kibice obecni w piątkowe późne popołudnie przy Cichej mogą spodziewać się jednego. - Zespół już pokazał, że pomimo problemów jest w stanie zagrać dobrą piłkę i być zarazem agresywny. Ciągle wymagamy tego od zawodników i myślę, że piłkarze sami również od siebie tego wymagają. Czasami trafia się na przeciwnika, który również jest w dobrej dyspozycji i wtedy to zadanie jest utrudnione. Cieszyłbym się gdybyśmy prezentowali taką grę jak z Piastem do końca rundy - stwierdza Fornalik. - Zdajemy sobie zarazem sprawę z faktu, że runda jest długa i potknięcia są wkalkulowane, ale absolutnie chcielibyśmy ich uniknąć - dodaje szkoleniowiec, który przestrzega wszystkich przed lekceważeniem zespołu gości. - Musimy się spodziewać, że nawet występując w składzie, gdzie niektórzy nie mają wielkiego stażu ligowego, piłkarze gości dadzą z siebie wszystko i walczyć będą do upadłego. Spodziewamy się agresywnej gry z ich strony. Im może nie starczyć w niektórych sytuacjach umiejętności, ale na pewno nie zabraknie determinacji i woli walki na boisku. A agresja i motywacja to na naszą ligę jest już bardzo dużo. Na pewno nie będzie nam się grało łatwo. Nie można podejść do spotkania z Arką myśląc, że część jej zawodników ma mniej meczów w lidze. To może być złudne - stwierdza na koniec trener Waldemar Fornalik.