To było bardzo udane zgrupowanie dla reprezentacji Włoch. Podopieczni Roberto Manciniego w trzech meczach eliminacji MŚ 2022 zdobyli komplet punktów (2:0 z Irlandią Północną, 2:0 z Bułgarią i 2:0 z Litwą). Piłkarze powinni rozjechać się do domów w świetnych nastrojach, ale nagle pojawił się poważny powód do zmartwień.
Zaczęło się po niedzielnym zwycięstwie nad Bułgarią. Jeden z członków personelu zgłosił złe samopoczucie. Odizolowano go od reszty zespołu, a niedługo później test potwierdził, że ma COVID-19.
W poniedziałek wszyscy zostali przebadani, ale sytuacja się uspokoiła, bo nie było już pozytywnych wyników. Następnego dnia sprawa się skomplikowała. Kolejny członek sztabu zgłosił ból gardła i nie poleciał na Litwę, a na tym się nie skończyło.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pech bramkarza. Zobacz, co się stało
W środę wieczorem okazało się, że kolejne trzy osoby są zakażone. Na razie na liście osób z koronawirusem nie ma żadnego piłkarza, ale to może się zmienić w każdej chwili. Wprawdzie wszyscy z COVID-19 nie wzięli udziału w środowym spotkaniu z Litwą, ale prawdopodobnie przebywali z drużyną przez cały dzień.
"COVID-19 jest bardzo trudny do wykrycia, bo ma znacznie dłuższy okres inkubacji niż większość wirusów. Może rozwinąć się w pełni w organizmie od momentu zakażenia nawet po 14 dniach. W tym okresie osoba chora może już zakażać innych" - wyjaśnia portal football-italia.net.
Nie można zatem wykluczyć, że w najbliższych dniach posypią się zakażenia wśród włoskich piłkarzy, którzy przebywali na zgrupowaniu. Wtedy problem będzie dotyczyć klubów.
Słynny stadion pomoże w walce z koronawirusem. Zamieni się w wielkie centrum szczepień >>
Włosi mogą stracić organizację Euro 2020. UEFA postawiła im ultimatum >>
