Zabrakło skuteczności - komentarze po meczu Zawisza Bydgoszcz - Ślęza Wrocław

Piłkarze Zawiszy Bydgoszcz wreszcie zadebiutowali przed własną publicznością. I był to debiut udany, bowiem podopieczni Mariusza Kurasa pokonali Ślęzę Wrocław 1:0.

Marcin Tarnowski (Zawisza Bydgoszcz): Mieliśmy serię trzech porażek z rzędu, co na pewno zepsuło atmosferę w zespole. Nie wiedzieliśmy co się dzieje. Wszystko zaczęło się sypać jeszcze w Pucharze Polski, a potem przyszły nieudane spotkania w Tychach i Żaganiu. W obu tych meczach byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną, ale tam rywale po prostu zamurowali się we własnym polu karnym. W końcu po serii czterech pojedynków na wyjeździe, wreszcie zagraliśmy u siebie. To przyniosło efekt.

Rufino Barbosa (Zawisza Bydgoszcz): Cezary Stefańczyk dograł mi piłkę z boku boiska, otwierając tym samym drogę do bramki. Miałem przed sobą tylko pustą siatkę i nie mogłem zmarnować tej sytuacji. Graliśmy trochę nerwowo, bo przegraliśmy kilka spotkań na wyjeździe, stąd nie wykorzystaliśmy paru innych sytuacji. Teraz będzie już nieco spokojniej, bo wygraliśmy mecz u siebie.

Mariusz Kuras (trener Zawiszy): Po dwóch porażkach w lidze, trudno jest od razu wyjść na boisko i zagrać jakieś bardzo dobre spotkanie. Na pewno jednak wśród naszych graczy było widać chęć pokazania się i wolę walki, co ich w zasadzie trochę sparaliżowało. Ten mecz powinien się skończyć zupełnie innym wynikiem, ale w niektórych sytuacjach zabrakło nam precyzji i doświadczenia, bo po pierwszej połowie powinno być 3:1 dla Zawiszy. Bardzo wysokie umiejętności w sobotnim starciu potwierdził Andrzej Witan, który wybronił dwie sytuacje sam na sam.

Jerzy Szaliński (trener Ślęzy): Takie porażki najbardziej bolą. Graliśmy przecież u jednego z faworytów do awansu, ale przegraliśmy minimalnie. Ale sprawiedliwości nie ma, bo taka jest po prostu piłka. Zawiszy to zwycięstwo było niezwykle potrzebne, zwłaszcza kiedy debiutuje się przed własną publicznością. My mamy inne cele na te rozgrywki. Mam nadzieję, że w dalszej części sezonu Zawisza będzie odbierał punkty naszym rywalom w walce o utrzymanie.

Źródło artykułu: