Jastrzębie powinno grać w pierwszej lidze - komentarze po meczu GKS Jastrzębie - Start Otwock

Młoda drużyna GKS-u Jastrzębie postawiła gościom twarde warunki, jednak było to za mało, żeby zdobyć choćby punkt. Brak koncentracji i niedokładność w poczynaniach jastrzębskich zawodników sprawiły, że po tym meczu Gieksa zajmuje dopiero 17 miejsce w tabeli.

Artur Łaciok (GKS Jastrzębie): Kolejne błędy przy bramkach. Chyba 3 czy 4 w tym sezonie no i przegrywamy. Strzelamy sobie sami bramki. Gdyby ta bramka na 2:1 padła wcześniej to może by coś z tego było, a tak niestety zabrakło czasu

Witold Wawrzyczek (GKS Jastrzębie): Nie wiem co powiedzieć. Ciężko nam to idzie. Pierwsza połowa napawała optymizmem, graliśmy dobrze moim zdaniem. Na początku drugiej dostajemy znowu jakąś frajerską bramkę z niczego. Gramy młodzieżą i wygląda to coraz lepiej, ale na chwile obecną jest jak jest. Nikt nam nie pomaga, a na prawdę potrzebujemy czegoś więcej od tego miasta.

Kamil Kostecki (GKS Jastrzębie): Po trzech meczach mamy niestety zero punktów. W pierwszej połowie nie wyglądało to najgorzej. Wydaje mi się, że na początku drugiej połowy zabrakło koncentracji. W szatni mobilizujemy się, żeby nie dostać bramki na początku, a wychodzimy i taki klops, który nie przystoi nawet drużynie juniorskiej.

Jerzy Wyrobek (trener GKS-u): Gratulacje dla przeciwnika. Uczulałem mój zespół na takie zagrania z rzutów wolnych. Na pewno dominującą stroną piłkarsko był zespół przeciwnika, wiedzieli o co chodzi. Ja chciałbym podziękować moim chłopakom za ambicje i walkę do końca. Obawiam się, że jeśli nie znajdą się pieniądze na zatwierdzenie nowych zawodników to przy tak wąskiej kadrze i systemie gry środa-sobota niestety pękniemy.

Dariusz Dźwigała (trener Startu): Nie spodziewałem się, że tak szybko tutaj wrócimy, bo uważam, ze Jastrzębie powinno być w pierwszej lidze. Jeśli chodzi o sam mecz to uważam, że z przekroju całego spotkania byliśmy zespołem o jedną bramkę lepszym, bo ta pierwsza polowa to było takie badanie sił, nie mogliśmy dobrze wejść w mecz i zespół Jastrzębia miał groźne sytuacje po naszych nieodpowiedzialnych atakach. Natomiast w drugiej połowie po strzeleniu bramki na 1-0 po bardzo fajnie rozwiązanym stałym fragmencie gry, gra GKS-u troszeczkę się rozciągnęła na boisku i zaczęliśmy grac na jeden, dwa kontakty. Szkoda tej końcówki bo niepotrzebnie sprokurowaliśmy nerwówkę, ale na nasze szczęście zawodnik gospodarzy w dogodnej sytuacji poślizgnął sie i nie straciliśmy bramki na 2-2.

Komentarze (0)