Wiemy, kiedy fani wrócą na piłkarskie stadiony w Polsce. Dobre i złe informacje

Kibice w Polsce nie mogą się już doczekać powrotu na stadiony. Tym bardziej, że w niektórych krajach to nastąpiło i fani znów mogą tam obserwować mecze z trybun. WP SportoweFakty dowiedziały się, kiedy nastąpi to w Polsce. Są dobre i złe informacje.

Piotr Koźmiński
Piotr Koźmiński
kibice na stadionie Legii Warszawa WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: kibice na stadionie Legii Warszawa
Choć piłkarski świat w czasie pandemii się nie zatrzymał, a tak naprawdę pędzi jeszcze szybciej niż wcześniej, to ma jedną wielką wadę - puste trybuny. Doping puszczany z "taśmy", papierowe podobizny kibiców ustawiane na krzesełkach - wszystko wygląda karykaturalnie, choć prawda jest taka, że przez ostatnie miesiące innego wyjścia nie było.

Na szczęście pojawia się światełko w tunelu. Dowiedzieliśmy się, że pierwsi kibice na polskim stadionie pojawią się jeszcze w maju!

Jak to możliwe? Po pierwsze, niemal wszędzie mocno przyspiesza akcja szczepień, po drugie - w niektórych krajach fani już pojawiają się częściowo lub mogą je zapełniać w całości i nic złego się nie dzieje, po trzecie wreszcie - UEFA nie chce meczów przy pustych trybunach.

Na początek Gdańsk

Z naszych informacji wynika, że po raz pierwszy kibice wrócą na polski stadion 26 maja, a stanie się to w Gdańsku, podczas rozgrywanego tam finału Ligi Europy. Wprawdzie nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia tej informacji, ale z tego, co słyszymy, pod koniec tego tygodnia UEFA powinna ogłosić, że finał tych rozgrywek zostanie rozegrany (częściowo) z publicznością.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy

W tej sprawie od pewnego czasu toczą się zaawansowane rozmowy ze stroną rządową, bo to właśnie politycy muszą dać zielone światło. Z tego, co słyszymy, wszystko jest tu na dobrej drodze.

UEFA nie chce gry przy pustych trybunach

Oczywiście, mówimy o częściowym - dokładnie 25-procentowym - zapełnieniu stadionu w Gdańsku. To kontynuacja polityki UEFA, która, jeśli to możliwe, nie chce gry przy pustych trybunach. Właśnie dlatego Bilbao i Dublin straciły swoją część EURO. Żadne z tych miast nie było w stanie zagwarantować obecności fanów na trybunach i mecze zostały im odebrane.

W Gdańsku mają więc być kibice i wiele wskazuje na to, że to pierwszy krok do powrotu. To jest pierwsza z dobrych informacji.

Na Ekstraklasę (raczej) za wcześnie

Zła - zwłaszcza dla fanów rodzimej Ekstraklasy - jest taka, że nie zanosi się na rychły powrót fanów na trybuny przy okazji meczów ligowych. Wprawdzie kilka dni temu, na spotkaniu z dziennikarzami, prezes Legii Dariusz Mioduski napomknął, że chciałby, aby fani wrócili na trybuny na ostatnią kolejkę, ale...

Popytaliśmy w kilku źródłach i odpowiedź nie jest optymistyczna. Z informacji, które do nas docierają, wynika, że nie zanosi się na to, aby fani podziwiali piłkarzy Ekstraklasy z trybun w ostatniej kolejce, która zostanie rozegrana 16 maja.

Liga z kibicami od przyszłego sezonu

- Nie ma szans na ostatnią kolejkę - to jedna z opinii, którą usłyszeliśmy w tej sprawie od osoby, która jest blisko centrum wydarzeń.

Wprawdzie toczyły/toczą się rozmowy między władzami Ekstraklasy a przedstawicielami rządu, ale kluby nastawiają się na powrót do (kibicowskiej) normalności raczej dopiero od przyszłego sezonu.

Kadra już z fanami?!

Natomiast druga dobra informacja jest taka, że kibice wrócą na stadion nie tylko w Gdańsku. Jak udało nam się ustalić, jest duża szansa na to, iż czerwcowe towarzyskie mecze reprezentacji Polski również zostaną rozegrane przy częściowym zapełnieniu trybun.

Podobnie jak w przypadku finału LE, tak i w tych przypadkach chodzi o 25 proc. zapełnienia stadionu. A zatem, zarówno mecze z Rosją we Wrocławiu (1 czerwca), jak i w Poznaniu z Islandią (8 czerwca) powinny się już odbyć z prawdziwym dopingiem.

Żużel też chce wracać

Na powrót do kibicowskiej normalności czekają jednak nie tylko fani piłki.
- Bardzo byśmy chcieli, żeby w czerwcu pojawili się kibice. Oczywiście, ograniczona liczba i w reżimie sanitarnym - mówi nam Wojciech Stępniewski, prezes żużlowej PGE Ekstraligi.

- Wszyscy organizatorzy imprez masowych czekają na taką możliwość. Wydaje się, że odmrażanie gospodarki będzie stopniowe i wcale nie znajdziemy się na szarym końcu tego łańcucha - przekonuje żużlowy działacz.

Światełko jest coraz jaśniejsze

- Bardzo chcemy powrotu kibiców, ale cały czas nawołuję do rozsądku. Liczba zakażeń ostatnio spada i dobrze, ale to nie znaczy, że zaraz wrócimy do tego, co było przed pandemią. To będzie powolny proces - Stępniewski zdaje sobie sprawę, że do całkowitej normalności jeszcze daleko.

Na szczęście światełko w tym do niedawna bardzo ciemnym tunelu jest coraz jaśniejsze.

Piotr Koźmiński, Jarosław Galewski

Czy to już czas, aby otwierać stadiony dla kibiców?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×