Przyszłość Lionela Messiego to obecnie najgorętszy temat w Katalonii. Jego kontrakt wygasł 30 czerwca 2021 roku, więc pod względem formalnym może podpisać umowę z dowolnym klubem na świecie.
Nic nie wskazuje jednak na to, że 34-latek na dłużej opuści Barcelonę. Obie strony doszły do porozumienia ws. nowej umowy i gdyby nie zasady finansowego "Fair Play", Messi z pewnością nie pozostałby teraz "wolnym" graczem.
Argentyńczyk przebywa teraz na wakacjach z rodziną po udanym turnieju Copa America. Według ostatnich informacji, przedłużenie umowy nastąpi w sierpniu, po jego powrocie z wakacji. Klub ma wszystko ustalone z napastnikiem, ale... potrzebna jest zgoda pozostałych zawodników. Konkretnie na obniżkę pensji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kto bogatemu zabroni? Tak spędza wakacje Cristiano Ronaldo
"Barcelona jest gotowa na podpisanie nowej umowy z Leo Messim, gdy ten wróci z wakacji. Klub wierzy, że wzorowa postawa Argentyńczyka przy zgodzie na obniżkę pensji pozwoli na to, by pozostali podążyli tą samą drogą" - podkreśla dziennik "Sport".
Leo Messi zgodził się na obniżkę pensji o 50 procent (z 40 z 20 mln). Nie wszyscy piłkarze Barcy pozytywnie patrzą jednak na redukcję wynagrodzenia. Część z nich nie rozumie dlaczego klub zatrudnia nowych piłkarzy (Sergio Aguero czy Memphisa Depaya), a od starych wymaga zmniejszenia pensji.
W pierwszej drużynie Barcelony Leo Messi zadebiutował w 2004 roku. Systematycznie odgrywał coraz większą rolę w zespole i po kilku latach zapracował sobie na status absolutnej gwiazdy. Każdy jego kolejny kontrakt był coraz wyższy, a rekordowy był ten z 2017 roku, który gwarantował mu 40 mln euro netto rocznie plus gigantyczne premie.
Zobacz także:
Jasne stanowisko kibiców. Paul Pogba niechciany w Paryżu
Co dalej z Paulo Dybalą? Wiceprezydent Juventusu nie pozostawia złudzeń