Piotr Reiss musiał odejść z Lecha Poznań, po tym jak otrzymał zarzuty prokuratorskie o charakterze korupcyjnym. "Rejsik" nie zamierzał jednak zakończyć kariery i związał się z Wartą. Miał podnieść nie tylko poziom sportowy, ale pozytywnie podziałać na marketing klubu. Od podpisania kontraktu minęło blisko półtora miesiąca i można dokonać pierwszych podsumowań postawy 37-letniego zawodnika.
- Sprowadzenie Reissa było kapitalnym transferem - mówi bez momentu zastanowienia trener Bogusław Baniak, który sam z siebie zaczął chwalić swojego podopiecznego. - Piotr wprowadził pełen profesjonalizm. Pracować z nim to czysta przyjemność. Były napastnik Kolejorza zwiększył wartość sportową drużyny, często próbuje grać kombinacyjnie, wprowadzić spokój w poczynania Zielonych, zaszczepiając partnerom styl gry Lecha. Baniak ustawił go jako ofensywnego pomocnika, więc w tych aspektach ma jeszcze większe pole do popisu. - Gra na nie swojej pozycji. Próbuje zagrań kombinacyjnych, szuka obok siebie Murawskiego, chce przekazać piłkę do Rengifo - opowiada szkoleniowiec Warty.
Sprowadzenie Reissa pozytywnie wpłynęło na marketing poznaniaków. Na trybunach pojawia się komplet widzów, co w pewnej mierze jest jego zasługą. Reiss w czterech dotychczasowych meczach zdobył jedną bramkę, ale cały czas nad sobą pracuje i jego forma powinna rosnąć z każdym spotkaniem. - Piotr zdaje sobie sprawę czego mu brakuje. Zarówno pod względem sportowym, jak i odżywiania - dodaje Baniak.
Z pierwszą drużyną Warty trenuje kilku młodych piłkarzy, którzy od Reissa mogą wiele się nauczyć. Na razie nie są oni gotowi do gry na pierwszoligowym poziomie, ale ikona Kolejorza może pozytywnie wpłynąć na ich rozwój. - Wierzę, że pomoże mi przygotować młodych zawodników - mówi trener Warty, który chciałby jeszcze bardziej wykorzystać doświadczenie "Rejsika". - Chciałbym, żeby poprowadził treningi indywidualne. Powiedział, że nigdy nie odmówi i chce być wykorzystywany w Warcie dopóki ma kontrakt - zakończył Baniak.