Tadeusz Socha: Ten remis jest jak najbardziej porażką

W sobotę Lechia Gdańsk zremisowała na własnym boisku ze Śląskiem Wrocław 1:1. Przy bramce Lechii niefortunnie interweniował obrońca Śląska, Tadeusz Socha, po czym sędzia podyktował rzut karny.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Czy według samego Tadeusza Sochy, rzut karny był podyktowany słusznie? - Z mojej perspektywy to wyglądało tak: Rogalski prowadził piłkę, wyprzedziłem go, miałem go na plecach i popełniłem błąd, bo dałem się wyprzedzić. Czy był karny? Tego nie wiem, muszę zobaczyć powtórki - powiedział obrońca Śląska Wrocław.

Śląsk ostatecznie wywiózł z Gdańska jeden punkt. Czy remis satysfakcjonuje wychowanka wrocławskiej drużyny? - Ten remis jest jak najbardziej porażką, bo graliśmy dobry mecz. W pierwszej połowie Lechia nie stworzyła sobie żadnych sytuacji i zaczęli zagrażać naszej bramce po strzelonym karnym. Gdyby nie to, to trzy punkty pojechałyby do Wrocławia - zauważył Socha.

Tym razem 21-letni piłkarz był wystawiony na pozycję prawego obrońcy. Czy odpowiada mu ta pozycja? - Trener decyduje, zrobił rotację. Mi pozycja prawego obrońcy pasuje jak najbardziej. Dowiedziałem się o wszystkim na odprawie przedmeczowej, niczym się nie denerwowałem - przyznał Tadeusz Socha.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×