Grali rywale Polaków. Albania nam nie odpuszcza

PAP/EPA / Zsolt Szigetvary / Na zdjęciu: Elseid Hysaj i Zsolt Nagy
PAP/EPA / Zsolt Szigetvary / Na zdjęciu: Elseid Hysaj i Zsolt Nagy

Pierwsza połowa była katastrofą, a druga niewiele lepsza. W marnym widowisku długo nie zanosiło się na gola, a jednak padł. Albania w końcówce zapewniła sobie zwycięstwo 1:0 z Węgrami i to ona pozostaje wiceliderem w grupie przed starciem z Polakami.

Pojedynek rozpoczął się pasmem fauli, co nie było dobrym prognostykiem. Węgrzy starali się narzucić swój sposób grania gościom, ale nie było widać efektu poza wyższym procentem posiadania piłki. Gospodarze nie mogli liczyć na wsparcie publiczności. UEFA zamknęła stadion w Budapeszcie po meczu z Anglikami, ponieważ na trybunach doszło do karygodnych zachowań.

Atmosfera nie mogła być porywająca i toczyła się w niej nieciekawa rywalizacja. Żadna sytuacja podbramkowa nie zasługiwała na nazwanie jej stuprocentową. Polacy i Anglicy już prowadzili w swoich meczach, a w Budapeszcie minęło pół godziny i było 0:0 w strzałach celnych. Można było usnąć.

Albania po dwóch kwadransach straciła obrońcę. Berat Djimsiti nie był w stanie pozostać na boisku z powodów zdrowotnych, a zmiennikiem znanego głównie z włoskich boisk zawodnika był Frederic Veseli. Wymuszona roszada w defensywie gości nie ułatwiła zadania Węgrom. Dominik Szoboszlai, Rolland Sallai i Daniel Salloi męczyli się w przodzie. To samo można było zresztą powiedzieć o atakujących Albańczykach.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Glik niesłusznie oskarżony o rasizm. Prezes PZPN zdradza jaki gest wykonał polski obrońca

Akurat druga połowa rozpoczęła się obiecująco, ponieważ akcja Węgier zakończyła się groźnym strzałem. Piłka trafiła od Loica Nego, przez Endrego Botkę, do Daniela Salloia, a napastnikowi zabrakło do celu około metra. Albania dostała ostrzeżenie i również po pobudce podjęła większe ryzyko w ofensywie.

Małym przełomem była 58. minuta, ponieważ Myrto Uzuni oddał w niej pierwsze uderzenie celne. Po podaniu Sokola Cikalleshiego poradził sobie z defensorem, ale nie pokonał Petera Gulacsiego. Selekcjonerzy wymieniali piłkarzy ofensywnych i późno, bo późno, ale coś ruszyło. W 74. minucie Attila Szalai mógł rozstrzygnąć mecz po wrzutce Dominika Szoboszlaia z rzutu wolnego, ale z bliska trafił w słupek.

Nie udało się Węgrom, ale udało się Albańczykom. W 80. minucie goście powtórzyli swój wyczyn z września. To dlatego, że po raz drugi w eliminacjach strzelili Madziarom gola w ostatnim kwadransie podstawowego czasu i jeszcze raz dokonał tego Armando Broja po wejściu na boisko z ławki rezerwowych. Przyspieszył na prawym skrzydle i przymierzył płaskim strzałem na 1:0.

12 października o godzinie 20:45 rozpocznie się mecz Albanii z Polską. Nie wystąpi w nim z powodu kartek Endri Cekici, który w Budapeszcie był podstawowym zawodnikiem. Po przerwie selekcjoner sprawdzał wariant z Nedimem Bejramim.

W tabeli Albania pozostaje wiceliderem, a jej przewaga nad Polską wynosi punkt. Węgrzy wygrali tylko jeden z ostatnich ośmiu meczów i prawdopodobnie katarski mundial zobaczą w telewizji. Z 10 punktami coraz trudniej na cokolwiek liczyć.

Węgry - Albania 0:1 (0:0)
0:1 - Armando Broja 80'

Składy:

Węgry: Peter Gulacsi - Endre Botka (83' Adam Lang), Willi Orban, Attila Szalai - Loic Nego (83' Janos Hahn), Adam Nagy (71' Laszlo Kleinheisler), Andras Schafer, Zsolt Nagy - Roland Sallai (71' Balint Vecsei), Dominik Szoboszlai - Daniel Salloi (59' Szabolcs Schon)

Albania: Etrit Berisha - Ardian Ismajli, Marash Kumbulla, Berat Djimsiti (30' Frederic Veseli) - Elseid Hysaj, Keidi Bare, Klaus Gjasula, Lorenc Trashi (86' Ivan Bailliu) - Myrto Uzuni (66' Armando Broja), Sokol Cikalleshi (66' Rey Manaj), Endri Cekici (46' Nedim Bejrami)

Żółte kartki: Botka, Kleinheisler (Węgry) oraz Cekici, Gjasula, Veseli (Albania)

Sędzia: Carlos Del Cerro Grande (Hiszpania)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Anglia 10 8 2 0 39:3 26
2 Polska 10 6 2 2 30:11 20
3 Albania 10 6 0 4 12:12 18
4 Węgry 10 5 2 3 19:13 17
5 Andora 10 2 0 8 8:24 6
6 San Marino 10 0 0 10 1:46 0

Czytaj także: Paulo Sousa lekceważy mecze w Polsce? Selekcjoner odpiera zarzut
Czytaj także: Robert Lewandowski czuje się coraz młodszy. "Widzę to po sobie"

Źródło artykułu: