To była miłość Kamila Durczoka. Jego marzenie się nie spełni

We wtorkowy poranek w szpitalu w Katowicach zmarł Kamil Durczok, dziennikarz. Miał 53 lata. Prywatnie był kibicem piłki nożnej, a jego ukochanym klubem był Ruch Chorzów.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Kamil Durczok na meczu Ruch Chorzów - Legia Warszawa w sezonie 2015/16 Newspix / Michał Chwieduk/Fokusmedia / Na zdjęciu: Kamil Durczok na meczu Ruch Chorzów - Legia Warszawa w sezonie 2015/16
Kamil Durczok kibicował Ruchowi Chorzów od zawsze. W Kostuchnie, czyli dzielnicy Katowic, w której zamieszkiwał (urodził się w Katowicach - przyp. red.), wspierało się głównie GKS Katowice. Zamieszkiwali tam jednak również kibice "Niebieskich" i Durczok był jednym z nich.

W jednym z felietonów w serwisie silesion.pl (w październiku 2017 roku) pisał, że jego marzeniem jest nowy stadion Ruchu Chorzów, choć sam nie wierzył, że to się wydarzy.

"Będę pijany ze szczęścia, jeśli uda się go wybudować. Ruch to mój klub, moja młodość, moja miłość i masa sentymentów. Bardzo chciałbym oglądać "szpile" z nowoczesnych trybun, a nie z archiwalnego blaszaka (...). Ale to marzenia. Na razie jest twarda rzeczywistość, jeszcze twardsze realia, fura kłopotów i poprzednie władze klubu w areszcie. Czyli średnio. Pomarzyć jednak można. Bo przecież marzenia mają barwę niebieską" - pisał dziennikarz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi sprzedaje luksusowy apartament. Zrobi niezły interes

Kiedy Durczok pisał ten felieton, jego ukochany klub znajdował się na równi pochyłej. Ruch był świeżo po spadku z Ekstraklasy, rok później znalazł się w II lidze, a dwa lata później był już w III lidze. Dopiero w ostatnim czasie "Niebiescy" zaczynają iść w górę - w 2021 r. wywalczyli awans do II ligi, a obecnie są wiceliderem tej klasy rozgrywek.

Marzenie o nowym stadionie, o którym wspominał Durczok, wydaje się nadal bardzo odległe. W Chorzowie, mimo wieloletnich obietnic, a także projektów, nowy obiekt dla "Niebieskich" na razie nie powstanie. Prezydent miasta Andrzej Kotala utrzymuje, że miasta na to nie stać.

Durczok, mimo że pracował w Warszawie, przyjeżdżał czasami do Chorzowa na mecze ukochanego klubu. - Gdy tylko jest ku temu okazja, to zawsze odwiedzam Cichą. Poza tym są takie spotkania, na których wypada być - mówił serwisowi ruchchorzow.pl w 2014 r. przed spotkaniem z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

W sezonie 2015/16 przyjechał na Cichą na szlagierowy mecz z Legią Warszawa. Wspierał także "Niebieskich" podczas wyjazdowego spotkania z Górnikiem Zabrze.

Kamil Durczok karierę w mediach rozpoczął w w 1991 roku. Podjął wtedy pracę w Radiu Katowice. Następnie pracował w Radiu TOP FM. Dziennikarz był związany m.in. z Telewizją Polską, stacją TVN oraz Polsatem. Był laureatem wielu nagród medialnych m.in. Złotej Telekamery w kategorii Informacje, którą zdobył w 2008 roku oraz Grand Press dla dziennikarza - wyróżniono go w 2000 roku.

Czytaj też:
Węgierskie media w euforii. Tak skomentowały zwycięstwo nad Polską
Młodzieżówka rozbudziła nadzieje. Co musi się wydarzyć, żebyśmy awansowali?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×