Odense do 2. pozycji w tabeli traci obecnie pięć punktów. W miniony weekend drużyna z Fionii przed własną publicznością bezbramkowo zremisowała z FC Kopenhaga. Teraz klub Polaka zmierzy się na wyjeździe z Brøndby. Nasz rodak jest w bojowym nastroju.
- W pozostałych do końca sezonu meczach rywale będą dosyć dobrzy. Trzeba się skoncentrować w stu procentach. W tej chwili jestem nieco rozczarowany wynikiem z ostatniej niedzieli, gdyż sądzę, że zasłużyliśmy na trzy punkty. Niestety zremisowaliśmy u siebie 0:0, ale z Brøndby musimy wygrać. Bez wątpienia będzie to ciężki pojedynek. Jednak jeśli chcemy myśleć i mówić o medalu w bieżącym sezonie, musimy odnosić zwycięstwa także nad znanymi klubami na ich boiskach - stwierdził Onyszko.
- Osobiście w mojej głowie jest tylko wygrana. Nie mogę sobie przypomnieć, kiedy po raz ostatni wystąpiłem w meczu na stadionie Brøndby, po którym cieszyłbym się ze zwycięstwa. Od tego momentu upłynęło wiele czasu, więc w końcu wypadałoby się przełamać - dodał bramkarz, który nie ukrywa, iż w Kopenhadze pragnie się pokazać z dobrej strony także z innego powodu.
- Kibice Brøndby bardzo mnie umotywowali. Ostatnio wykrzykiwali w moim kierunku jakieś dziwne rzeczy (obelgi na matkę Onyszki w trakcie poprzedniego wzajemnego spotkania - przyp. red. W.Ś.), Niegdyś, kiedy byłem młody, wywoływało to moją reakcję. Nie jest to teraz konieczne. Nie mogę się przejmować takimi sprawami i tym, co jest wykrzykiwane. Jednak wywołuje u mnie to wciąż większą motywację, gdyż pragnę im pokazać, iż ja jestem najlepszy, a nie oni - wyraził swoje zdanie Onyszko.
- Dużo myślę o możliwości wywalczenia medalu w duńskiej ekstraklasie. Jestem coraz starszy, dlatego muszę zdobyć jakieś trofeum w mojej karierze - stwierdził golkiper.