Michał Kucharczyk zadał ostatni cios Wiśle. Podtrzymał swoją tradycję
Piłkarze Pogoni Szczecin spędzą przerwę reprezentacyjną zadowoleni po wysokim zwycięstwie 4:1 z Wisłą Kraków. Dzieło zniszczenia przeciwnika zakończył swoim strzałem Michał Kucharczyk.
- W ekstraklasie często strzelam gole w dniu urodzin albo w jego okolicy. Na 10 czy 11 sezonów trafiałem w ośmiu. Mam nadzieję, że tradycja będzie podtrzymywana. Cieszę się z takiego prezentu, a obchodzenie urodzin będzie dzięki niemu jeszcze milsze - mówi Kucharczyk.
- Damian wypuścił mnie idealnie i nie pozostało mi nic innego niż oddać strzał w bramkę. Ostatnio nie spędzam dużo czasu na boisku i w przerwie reprezentacyjnej chcę udowodnić, że należy mi się więcej minut - dodaje wciąż 30-latek.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w Grecji na dłużej niż kilka miesięcy? "Sprawa cały czas jest otwarta"Pogoń Szczecin rozegrała dobry mecz i przeważała we wszystkich statystykach. Wisła Kraków nie okazała się przeciwnikiem tak trudnym do pokonania, jak mogły wskazywać jej ostatnie wyniki pod wodzą Jerzego Brzęczka.
- Wisła nie jest tym samym zespołem na wyjazdach co w Krakowie. Zrobiliśmy to, co do nas należało. Pierwsza połowa była jeszcze trochę kuriozalna, ponieważ Wisła wykorzystała jedyną sytuację podbramkową. Dobrze, że udało się strzelić gola na 2:1 jeszcze w pierwszej połowie - mówi Kucharczyk.
- Dzięki prowadzeniu wyszliśmy spokojniejsi na drugą połowę. Końcówki meczów mamy zawsze bardzo dobre, zwłaszcza w Szczecinie. Wykorzystaliśmy to doszczętnie i zamknęliśmy mecz jeszcze dwiema bramkami - dodaje pomocnik Pogoni.
Czytaj także: Fotel lidera znów oparzył Pogoń. Incydenty i policja na trybunach
Czytaj także: Kosztowne zagapienie Pogoni Szczecin. "Już mieliśmy to w garści"