Reprezentacja Polski musiała zmienić plany, gdy Rosja została wyrzucona z barażów o awans na mistrzostwa świata. FIFA w ten sposób ukarała kraj rządzony przez Władimira Putina za to, że wszczął wojnę w Ukrainie. Biało-Czerwoni są już pewni gry w finale, ale wcześniej zmierzą się ze Szkocją.
Szkoci w barażach mieli grać z Ukrainą, ale z wiadomych względów spotkanie przełożono na czerwiec. Efekt jest taki, że kadra Czesława Michniewicza 24 marca zmierzy się w Glasgow z zespołem prowadzonym przez Steve'a Clarke'a.
Gospodarze wpadli na pomysł, że wykorzystają to spotkanie, aby wesprzeć finansowo Ukrainę. Z każdego sprzedanego biletu 10 funtów trafi do UNICEF, który potem przekaże środki państwu, które od prawie miesiąca jest bombardowane.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokująca scena! Zdzielił rywala łokciem w twarz
- Sprzedaliśmy już około 33 tys. biletów, w tym 4500 dla polskich kibiców, którzy wykupili je w ciągu 24 godzin. To dobra liczba i chcielibyśmy łącznie sprzedać 40 tys. wejściówek. Im więcej kibiców, tym więcej zbierzemy pieniędzy dla UNICEF-u i Ukrainy - mówi Ian Maxwell, prezes Szkockiego Związku Piłki Nożnej.
To oznacza, że w tej chwili uzbierano dla Ukrainy 330 tys. funtów. W przeliczeniu na polską walutę daje to ponad 1,8 mln złotych. Do meczu zostało jeszcze kilka dni, więc można zakładać, że kwota jeszcze wzrośnie.
Mecz Szkocja - Polska odbędzie się 24 marca o godzinie 20:45. Pięć dni później Biało-Czerwoni zagrają z Czechami lub Szwecją o awans na mistrzostwa świata 2022.
Zmiany w kadrze rywali Polaków. Trzy nowe twarze >>
Problem Czesława Michniewicza? Selekcjoner podjął ważną decyzję >>