Cezary Kulesza ma prawo być zadowolony. We wtorek reprezentacja Polski awansowała do finałów mistrzostw świata po wygranej ze Szwecją, a w piątek poznała rywali.
Grupa jest ciekawa, a równocześnie do przejścia. Ozdobą będzie zapewne pojedynek Lewandowskiego z Messim, ale Biało-Czerwoni zaczną od starcia z Meksykiem.
Cezary Kulesza był w Dausze, wziął udział w czwartkowym Kongresie FIFA, a następnie obserwował piątkowe losowanie. Niedługo potem prezes PZPN skomentował dla WP SportoweFakty to, co się wydarzyło w katarskiej stolicy.
ZOBACZ WIDEO: Magia Stadionu Śląskiego. "Kuzyn Stadionu Narodowego"
- W teorii na mundialu są grupy łatwiejsze od naszej. Natomiast, tak jak mówiłem po meczu ze Szwecją, nie miałem żadnych większych oczekiwań wobec ewentualnych przeciwników. Przyjmujemy to, co nam zafundował los i cel pozostaje bez zmian. Chcemy wyjść z grupy! – komentuje dla WP SportoweFakty Kulesza.
Trzeba zagrać jak ze Szwecją
Los postawił na naszej drodze Argentynę, Meksyk i Arabię Saudyjską. - Zadanie nie będzie łatwe, rywale prezentują wysoki poziom, w składach mają wielu znanych piłkarzy, ale mam nadzieję, że zagramy na maksimum naszych możliwości. Musimy zaprezentować się w naszym najlepszym stylu, by pokonać przeciwników. Tylko grając tak jak ze Szwecją możemy liczyć na awans do fazy pucharowej – mówi Kulesza i widać, że prezes ma już swój ulubiony mecz za swojej kadencji.
Kadrze niczego nie braknie
Kulesza zapewnia, że kadrze nie zabraknie niczego, aby dobrze się przygotować do tej imprezy. - Obiecuję Czesławowi Michniewiczowi, jego sztabowi oraz całej drużynie, że PZPN zrobi wszystko, aby zespół przygotowywał się do mistrzostw świata w jak najbardziej komfortowych warunkach. To pierwszy mundial, który odbywa się zimą, dlatego kalendarz przygotowań będzie zupełnie inny od tych wcześniejszych, ale zrobimy wszystko, aby naszej drużynie niczego nie brakowało – przekonuje prezes PZPN.