Piast chce zmazać plamę

Piast Gliwice przed tygodniem doznał najwyższej porażki w historii występów w ekstraklasie. Podopieczni Dariusza Fornalaka przegrali w Bytomiu aż 0:4. W niedzielne popołudnie niebiesko-czerwoni spróbują się zrehabilitować za tamtą wpadkę.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

Przed pamiętnym meczem z Polonią Bytom gliwiczanie mieli na swoim koncie dziewięć punktów. Po trzech zwycięstwach z rzędu liczyli na kolejny sukces, ale rywale sprowadzili ich na ziemię. - 0:4 to bardzo wysoka porażka. Na pewno wyszliśmy na murawę z ogromną chęcią wygrania tego spotkania, bo gdybyśmy sięgnęli po trzy oczka, mielibyśmy dwanaście punktów i bylibyśmy w czubie tabeli. Tak się jednak nie stało. Była to dla nas nauczka. Będziemy robić wszystko, żeby się zrehabilitować w niedzielnym meczu - powiedział Mateusz Kowalski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Piast spróbuje zmazać plamę, ale łatwo nie będzie. W niedzielę do Gliwic przyjeżdża nieobliczalna Jagiellonia Białystok. Defensorów niebiesko-czerwonych czeka sporo pracy, bo przyjdzie im walczyć z Kamilem Grosickim i Tomaszem Frankowskim. - Nie tylko my obrońcy będziemy mieli ciężko, ale cały zespół, bo cała drużyna broni, cała atakuje. Wszyscy musimy być tak samo uważni, tak samo skoncentrowani. Jagiellonia to nie tylko Frankowski i Grosicki - twierdzi "Kowal".

Ekipa z Białegostoku sezon rozpoczęła z dziesięcioma ujemnymi punktami na koncie, ale w zaledwie czterech meczach odrobiła tę stratę. - To tylko pokazuje, że Jagiellonia jest dobrym zespołem. Skoro tak szybko odrobiła dziesięć karnych punktów, na pewno jest solidną, groźną drużyną, dobrze grającą w ofensywie. W dwóch ostatnich spotkaniach już jednak nie zapunktowała. W niedzielę na pewno zrobi wszystko, by się przełamać, powrócić na drogę zwycięstwa - twierdzi obrońca Piasta.

Przed konfrontacją z Jagą gliwiczanie mają o czym myśleć. Ich postawa w defensywie pozostawia wiele do życzenia. W poprzednim sezonie obrona Piasta zaliczała się do najsolidniejszych w lidze. W tym nie można już tego o niej powiedzieć. Skąd taka zmiana? - Staramy się grać zdecydowanie bardziej ofensywnie i może dlatego ta nasza gra obronna nie wygląda tak, jak wyglądać powinna. Cieszy jednak to, że strzelamy więcej bramek - pociesza się Kowalski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×