W tym artykule dowiesz się o:
L'Equipe: Zdeptano wartość sportu
"Odmawiając przybycia i wzięcia udziału w 68. gali Złotej Piłki działaczom Realu Madryt zabrakło klasy. Zdeptano wartość sportu, jaką jest szacunek do przeciwników. Świat, koronując defensywnego pomocnika Rodriego z Manchesteru City, przypomniał sobie, że są na boisku także inne pozycje niż napastnik. Dziennikarze przestali uważać napastników za królów świata" - podkreślono w największym francuskim dzienniku "L'Equipe".
Bild: Nieszczęśliwi
"Trudno będzie przebić to, co zrobił wspaniały Real Madryt, pod względem okazania braku szacunku. To jest po prostu żałosne. Jest nie do pomyślenia, żeby Bayern Monachium - w którym na stanowiskach kierowniczych od lat pracują wielcy piłkarze - dał się ponieść tak żenującej akcji. Opuszczenie gali przez Viniciusa pokazuje, że słusznie nie zwyciężył. Ktoś, kto w tak niegodny sposób traktuje drugie miejsce, po prostu nie zasługuje na triumf" - napisali dziennikarze niemieckiego "Bilda".
La Gazetta dello Sport: Policzek dla Realu
"Koniec pewnej ery Messiego i Ronaldo. Na gali mieliśmy zwrot akcji i straszne wrażenie. Hiszpan przyjechał do Paryża o kulach podczas gry Brazylijczyka Viniciusa nie było w ogóle. Został w Madrycie z całą delegacją Realu pod dyktando rozwścieczonego Florentina Pereza" - napisali dziennikarze włoskiego dziennika.
Sport: Historyczny cios dla Viniciusa i Realu
"Piłkarz i klub w ostatniej chwili doznali ogromnego rozczarowania. Dla piłkarzy i działaczy Realu sen zamienił się w koszmar po tym jak otrzymali przecieki z wynikami. Wcześniej nikt nie miał wątpliwości wśród Królewskich, że to właśnie Vinicius będzie na gali ozłocony. Decyzja o rezygnacji z przylotu do Paryża jest kontrowersyjna i nie ma co się dziwić, że uznana za brak szacunku wobec zwycięzcy. W klubie liczyli się jednak z wizerunkowymi konsekwencjami" - opisali dziennikarze hiszpańskiego dziennika "Sport".
Daily Mail: Bojkot ceremonii przez Real Madryt
"Kulejący Rodri został uhonorowany tytułem najlepszego piłkarza świata, a delegacja Realu Madryt w ogóle nie przyleciała do Paryża, gdy dowiedziała się o braku zwycięstwa Viniciusa. Rodri jest pierwszym piłkarzem Premier League od 2008 roku i Cristiano Ronaldo, który zdobył to wyróżnienie. Gdy Hiszpan pojawił się na czerwonym dywanie został nieco wygwizdany przez zwolenników Viniciusa. Rodri wykazał się jednak opanowaniem, zatrzymał się, pomachał do kibiców i uspokoił w ten sposób tłum" - podkreślili dziennikarze "Daily Mail".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hit internetu. Nagrali Lewandowskiego z "synami"