W tym artykule dowiesz się o:
Tomaszewski był pewny tego, że "niewybieralny" do tej pory Zbigniew Boniek tym razem wygra wyścig na fotel prezesa PZPN. Gwiazdor Widzewa Łódź i Juventusu Turyn podobnie jak dawniej w piłkarskiej szatni, tak teraz w wyborach przyćmił rywali, zdobywając głosy 61 spośród 118 delegatów. Powstał z popiołów, bowiem cztery lata temu otrzymał mniej głosów nie tylko od Grzegorza Laty, ale też od Zdzisława Kręciny.
- Wybierali ci sami ludzie, ale oni zrozumieli, jaką krzywdę cztery lata temu wyrządzili Polakom. Wtedy nie wygrał Lato, nie przegrał Boniek - przegrała cała Polska. Powiedziałem wówczas w TVN 24, że to będzie największa kompromitacja w historii polskiej piłki nożnej. Pytano mnie: jak mogę tak mówić o przyjacielu z boiska. Ale wtedy nie mówiłem o przyjacielu z boiska, tylko o prezesie PZPN, który jest piątą, szóstą osobą w kraju pod względem medialnym. Teraz delegaci zagłosowali rozumem, a nie kieszenią. Dla mnie Zbyszek był jedynym kandydatem. Teraz wszyscy frajerzy, włącznie z panem premierem Tuskiem, mogą żałować, że w styczniu nie zostały wprowadzone procedury wprowadzenia do PZPN komisarza. Gdyby to się stało, Smuda nie byłby trenerem i z palcem w nosie weszlibyśmy do ćwierćfinału - mówi nam Tomaszewski.
Jeden z legendarnych "Orłów Górskiego" za pośrednictwem SportoweFakty.pl składa sześć postulatów skierowanych do Bońka - prezesa PZPN:
Po pierwsze trzeba zmienić nazwę tego "stowarzyszenia". Trzeba się odciąć od nazwy PZPN. Jaka ma być nowa? Nie wiem. Piłkarska Federacja Polski? Nie wiem. Ważne, żeby polska piłka nie kojarzyła się z PZPN. Już w tej chwili mówię o "starym PZPN" i "nowym PZPN". To są inni ludzie, inne bajki.
Tomaszewski liczy na to, że Boniek dla dobra polskiego futbolu wykorzysta swoje międzynarodowe kontakty. W końcu "Zibi" jest bliskim przyjacielem szefa UEFA Michela Platiniego. Dość powiedzieć, że jest żona Francuza jest matką chrzestną syna Bońków, a prezes PZPN ojcem chrzestnym syna Platiniego.
Po drugie Zbyszek natychmiast powinien rozpocząć kampanię do Komitetu Wykonawczego UEFA, który decyduje o wszystkim w Europie. Zbyszek ma szansę na dostanie się tam, a my od kilkudziesięciu lat nie mieliśmy tam swojego przedstawiciela.
- Po trzecie Zbyszek dzięki swoim układom powinien jak najszybciej "wepchnąć" swoich ludzi do wszelkich komisji UEFA od komisji ds. piłkarstwa dziecięcego do komisji ds. piłkarstwa oldbojów.
Po czwarte powinien zaprosić do Polski swojego kolegę - a wiem, że są kolegami - Pierluigiego Collinę, który jest światowym ekspertem i decydentem w sprawach sędziowskich, by opracować plan naprawczy tych naszych "gwizdków". To jest wstyd, żeby Polska jako gospodarz EURO 2012 nie miała na tym turnieju swojego sędziego. Teraz do Brazylii też nie mamy żadnego kandydata.
"Tomek" nie oszczędził też planów dawnych władz PZPN o zbudowaniu za 40 mln złotych nowej siedziby związku i zaapelował o rozgrywanie meczów z udziałem biało-czerwonych na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Natychmiast - o ile istnieje taka możliwość - Zbyszek powinien anulować kontrakt na budowę nowej siedziby PZPN i przenieść PZPN na Stadion Narodowy, bo po to on został wybudowany, żeby był domem polskiej piłki. Wszystkie mecze o punkty powinny moim zdaniem być rozgrywane na Stadionie Narodowym.
Mam też nadzieję, że prokuratorzy wyplują wodę z ust i usuną miotłę, którą zamiatają pod dywan te słynne "taśmy prawdy". Do jasnej cholery: ta prokuratura działa tu gorzej niż przy Amber Gold! Podpisanie na odchodne umowy o budowę nowej siedziby PZPN daje dużo myślenia...
Tomaszewskiemu podobają się pierwsze decyzje personalne Bońka. Zwłaszcza ta z mianowaniem na wiceprezesa ds. szkolenia Romana Koseckiego.
To było moim marzeniem. U nas nie ma czegoś takiego jak szkolenie młodzieży, a Romek ma swoją "fabryczkę" od paru lat, a to, że ta "fabryczka" dobrze pracuje, świadczy jego syn Kuba. Mam nadzieję, że pierwszą rzeczą, którą Romek się zajmie, będzie animacja pracy na "Orlikach".
Według srebrnego medalisty Weltmeisterschaftu '74 to najkrótsza droga do poprawy wizerunku polskiego futbolu.
Jeśli to zostanie spełnione, wizerunek centrali piłkarskiej - bo PZPN nie ma żadnego wizerunku, wszystko w ostatnich latach stracił - bardzo szybko się poprawi. Ja sam powiedziałem już Zbyszko, że jestem 25 godzin na dobę do jego dyspozycji, jeśli chodzi - i tylko i wyłącznie dla tego - o poprawę wizerunku polskiej piłki w społeczeństwie. Zbyszek, Romek Kosecki, Marek Koźmiński i ja jesteśmy to winni polskim kibicom.