Najlepsza jedenastka jesieni w I lidze wg SportoweFakty.pl

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wybraliśmy graczy, którzy jesienią błyszczeli najjaśniej. Są murowani faworyci i niespodzianki, gracze klubów z czołówki, ale także strefy spadkowej. Zobacz na kogo postawiliśmy!

1
/ 12

Łukasz Budziłek (GKS Katowice) - nie kadrowicz Rafał Leszczyński, a starszy o ledwie rok Budziłek jest na razie numerem 1 sezonu. Bramkarz GKS-u Katowice gra bardzo efektownie, nieźle wygląda na przedpolu, jest gibki i czujny na linii. Babol, który mogą pamiętać kibice przydarzył mu się nie w lidze, a pucharowym meczu z Zawiszą Bydgoszcz. Na pierwszoligowych boiskach prezentuje się pewnie, opuścił tylko jeden mecz, w pozostałych "wyjął" katowiczanom kilka ważnych punktów.

2
/ 12

Daniel Chyła (Chojniczanka Chojnice) - atutem beniaminka z Chojnic jest gra obronna. Tylko siedemnaście straconych bramek to wynik mówiący sam za siebie. Chyła jest najmocniejszym punktem defensywy. Nie daje rywalom pohulać na swojej stronie, gra twardo i nieustępliwie. Poprzednią rundę jesienną rozegrał we Flocie Świnoujście jako defensywny pomocnik i nie błyszczał tak jak dziś na boku obrony. Trener Mariusz Pawlak znakomicie odczytał predyspozycje tego gracza, posyłając go w ten sektor boiska.

3
/ 12

Maciej Szmatiuk (Górnik Łęczna) - filar najlepszej defensywy I ligi. Spędził na boisku całą rundę, z powodzeniem dyrygował formacją, w której często dochodziło do zmian personalnych. Zaznaczał swoją obecność także na połowie przeciwnika, a jego bramki dały podopiecznym Jurija Szatałowa remis z Flotą oraz zwycięstwo z Kolejarzem Stróże. Bez tych czterech punktów Górnik nie byłby dziś liderem.

4
/ 12

Paweł Baranowski (PGE GKS Bełchatów) - błysnął na początku sezonu, następnie nie schodził poniżej określonego, dobrego poziomu. Niewątpliwym atutem tego stopera jest gra głową. Wykorzystywał ją nie tylko do czyszczenia przedpola, ale także strzelania goli. Jeden z nich przesądził o zwycięstwie bełchatowian z Chojniczanką Chojnice. Jego atutem wciąż jest wiek - ma na karku 23 lata, a jesienią grał jak profesor.

5
/ 12

Adam Mójta (Sandecja Nowy Sącz) - niespodziewane odkrycie ostatnich miesięcy. Mójta jest wiodącą postacią Sandecji Nowy Sącz, pokazuje walory przede wszystkim w ofensywie. Chętnie podłącza się do akcji na skrzydle, posyła dobre piłki, jest wykonawcą stałych fragmentów. Lewy obrońca jest zarazem najlepszym strzelcem Bianconerich. Oczywiście, zaznaczamy, że swoje cztery gole strzelał wyłącznie z rzutów karnych, ale to też sztuka. Jak ważną jest postacią dla zespołu pokazał mecz z Okocimskim Brzesko, gdy pod jego nieobecność gra Sandecji – mówiąc kolokwialnie – nie kleiła się.

6
/ 12

Grzegorz Bonin (Górnik Łęczna) - przy tej pozycji postawiliśmy znak zapytania. Poważnych kandydatów było dwóch i tak naprawdę obaj mogliby znaleźć się w tym miejscu jedenastki - mowa o Boninie i Macieju Bębenku z Sandecji. Ostatecznie wybieramy skrzydłowego lidera, który spektakularnie odpalił na koniec rundy. Bonin wrócił do formy z najlepszych okresów w karierze, brał na siebie ciężar gry, przeprowadzał dynamiczne akcje na boku boiska. Strzelił trzy gole, kilka następnych "załatwił" precyzyjnymi podaniami. Docenić należy jego współpracę z Łukaszem Zwolińskim, który zdobył dla Górnika siedem bramek.

7
/ 12

Tomasz Jarzębowski (Arka Gdynia) - kapitan nie zawiódł. Paweł Sikora powtórnie zrobił z niego defensywnego pomocnika, a "Jarza" udowodnił, że pamięta jak powinno się grać w tym miejscu boiska. Czterokrotnie gościł w naszych jedenastkach kolejki, tyle samo razy kierował piłkę do siatki. W pamięci zapadła szczególnie bramka zdobyta w Bełchatowie precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego, która przerwała długi impas strzelecki Arki. Piłka zatrzepotała w siatce, a gdynianie mogli zaprezentować długo oczekiwaną kołyskę dla, a jakże - Jarzębowskiego.

8
/ 12

Daniel Feruga (Energetyk ROW Rybnik) - choć rybniczanie zimują w strefie spadkowej, to akurat gra Ferugi zasługuje na duże słowa uznania. Sypnął dziewięć goli, dorzucił kilka asyst, co lokuje go w czołówce klasyfikacji kanadyjskiej. Gra ofensywna zespołu w dużej mierze zależy od niego i akurat pod tym względem ROW wygląda nieźle. Fajną rundę zagrali także Kamil Wacławczyk oraz Przemysław Pitry, ale Feruga bije ich na głowę indywidualnymi statystykami.

9
/ 12

Michał Mak (PGE GKS Bełchatów) - trochę nam zgasł na koniec jesieni, ale nie na tyle, żebyśmy zapomnieli jak fantastycznie radził sobie na początku sezonu. Autor dziewięciu goli, najczęstszy - sześciokrotny gość naszych jedenastek kolejki. Błyskotliwy drybler, szybki i coraz mądrzejszy piłkarsko. Każdy rywal otacza go teraz szczególną troską, dlatego coraz trudniej mu wykorzystywać atuty. Zobaczymy jak będzie radzić sobie po zimie.

10
/ 12

Arkadiusz Aleksander (Arka Gdynia) - rok w rok strzela swoje. Jeśli ktoś chciałby krytykować Aleksandra za styl gry, to ten natychmiast zamyka mu usta liczbami. Lis pola karnego zaliczył jesienią jedenaście trafień, w siedmiu ostatnich rundach na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy strzelił ich 55! Wiosną powinien powalczyć o koronę króla strzelców i ma na to duże szanse. Zawsze tam gdzie odbije się piłka, zawsze tam gdzie można dołożyć stopę - krótko mówiąc Arkadiusz Aleksander.

11
/ 12

Dariusz Zjawiński (Dolcan Ząbki) - bardzo szybko zasiadł w fotelu lidera klasyfikacji strzelców i tak siedzi, siedzi i schodzić nie zamierza. Napastnik Dolcanu jest bardzo regularny, praktycznie nie zdarzały mu się dłuższe okresy strzeleckiego impasu. Na początek sezonu wbił hat-tricka Olimpii Grudziądz, strzelił temu samemu zespołowi także na koniec jesieni. "Zjawy" nie mogło zabraknąć w naszym zestawieniu. Jeśli wiosną utrzyma skuteczność może zdobyć ponad 20 goli w sezonie, co nie zdarzyło mu się od wielu lat. Na razie ma na koncie 13.

12
/ 12
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)