Najgorsza jedenastka 20. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tym razem nie było łatwo wybrać najgorszych piłkarzy minionej serii gier. Mieliśmy luki na kilku pozycjach, ale jakoś udało nam się je wypełnić. Kogo zatem nominowaliśmy do naszego zestawienia?

1
/ 12

Znów mieliśmy twardy orzech do zgryzienia na jakiego bramkarza się zdecydować. Padło na golkipera zabrzan. Dlaczego? Niby na linii prezentował się dobrze, obronił m.in. dwa groźne strzały Starzyńskiego, ale na przedpolu było już gorzej. Zawalił w dwóch, trzech sytuacjach z czego konsekwencją był gol dla Ruchu.

2
/ 12

Słaby mecz obrońcy mistrza Polski w Gdańsku. Ogółem cała drużyna z Warszawy nie zaprezentowała się zbyt dobrze. Podsumowaniem występu Bereszyńskiego była druga żółtą, a w konsekwencji czerwona kartka. Piłkarz swój udział w spotkaniu z Lechią zakończył w 83. minucie.

3
/ 12

Przez większość meczu prezentował się poprawnie, ale w końcówce w polu karnym nie upilnował Piotra Stawarczyka. Ruch Chorzów strzelił bramkę, a Górnik przegrał mecz.

4
/ 12

Trudno zaliczyć do udanych spotkanie w którym z boiska wylatuje się już w 35. minucie i tym samym osłabia swój zespół. I chociaż z decyzją arbitra można polemizować, to Gdańsk jest pechowy dla Jakuba Wawrzyniaka.

5
/ 12

Kolejny bardzo słaby występ kapitana mistrzów Polski. Niczym się nie wyróżnia, po boisku głównie truchta, nie odbiera piłek rywalom w takim wymiarze w jakim wszyscy by od niego oczekiwali. Przyda mu się dłuższa przerwa od gry.

6
/ 12

Gdzie jest ten Sebino Plaku, który zachwycał formą w meczach z Club Brugge? Teraz na boisku raczej niewidoczny, podaje niedokładnie, ma problemy z wykańczaniem akcji...

7
/ 12

Wszedł na boisko w 46. minucie i tyle go widzieli. Kompletnie niewidoczny był rozgrywający Podbeskidzia. Zresztą podobnie jak Deja, ale Urban... tylko kilka razy dotknął piłki.

8
/ 12

Pomocnik Ruchu wyraźnie w końcówce roku spuścił z tonu. Po raz drugi z rzędu "Babi" w przerwie został zmieniony. Zawodnik notował wiele strat i niewiele dobrego wnosił do gry Niebieskich.

9
/ 12

Chaotyczny, rzadko dostrzegający kolegów na boisku. Troszkę spuścił z tonu w końcówce rundy, podobnie zresztą jak i cała drużyna Białej Gwiazdy.

10
/ 12

Mecz przeciwko Górnikowi okazał się jedynie pozytywnym wyskokiem. Serb wrócił do swojej regularnej dyspozycji - nieobecny na boisku, sporo strat. Momentami sprawiał wrażenie, jakby piłka przeszkadzała mu w grze. Mogłoby go nie być na boisku, a Widzew nie straciłby na sile.

11
/ 12

Miał aż pięć sytuacji na pokonanie Mielcarza i każdą koncertowo zepsuł. To nie był jego dzień. To nie był Paixao z poprzednich meczów.

12
/ 12

Ławka rezerwowych:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
Eliza Szyszkowska
10.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Znów mieliśmy ciężki orzech do zgryzienia" - słyszałam o twardych orzechach ale o ciężkich? Jakaś nowa odmiana?  
avatar
Sawczenkos
10.12.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jaka liga, taki mistrz Polski. Najlepsza druzyna w kraju, a kompromituje się nawet w lidze, to co tu mówić potem o grze w europejskich pucharach. Beznadzieja i tyle