W tym artykule dowiesz się o:
Karol Salik (Wigry Suwałki) - choć na otwarcie sezonu padło aż 31 bramek, to kilku bramkarzy zasłużyło na ciepłe słowo. Salik pokazał w pojedynku ze Stomilem Olsztyn kapitalny refleks. Przede wszystkim w doliczonym czasie pierwszej połowy, kiedy tylko znanym sobie sposobem zatrzymał strzały Irakli Meschii oraz Tomasza Wełnickiego. Interwencja rundy jesiennej w pierwszej kolejce? Tak, to możliwe. Nie wiadomo, czy beniaminek zapunktowałby, gdyby nie postawa Salika.
Aleksander Januszkiewicz (GKS Katowice) - młody, prawy obrońca GieKSy pokazał się kilka razy ze świetnej strony w meczu z Widzewem Łódź. Jego dryblingi wprowadzały popłoch w szeregi obronne przeciwnika. Zanotował również kilka doskonałych podań do partnerów. W doliczonym czasie gry wywalczył rzut karny, który przyniósł decydujące trafienie na 2:1 dla katowiczan.
Jakub Czerwiński (Termalica Bruk-Bet Nieciecza) - Słonie nastraszyły ligowych konkurentów, demolując 6:0 Chrobrego Głogów. Formacja defensywna nie dała rozwinąć skrzydeł beniaminkowi, poza kilkoma momentami dekoncentracji dzieliła i rządziła na jednej z połów boiska. Czerwiński dyrygował działaniami obronnymi i miał szansę na zdobycie gola.
Piotr Kosiorowski (Pogoń Siedlce) - beniaminek z Siedlec miał przyjemniejsze powitanie z I ligą niż Chrobry Głogów. Pokonał aż 4:1 Chojniczankę Chojnice, a jedną z czołowych postaci zespołu był Kosiorowski. Wystąpił na pozycji bocznego obrońcy, która jest dla niego zupełnie nowa, a mimo tego zaprezentował się solidnie. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że niedzielę był nie do przejścia.
Daniel Mąka (Bytovia Bytów) - i znów piłkarz beniaminka, tym razem z Bytowa. Mąka zebrał liczne pochwały po starciu z Wisła Płock. Filigranowy pomocnik przejawiał ponadprzeciętną aktywność w bocznych strefach boiska. Energiczny i waleczny miałby na koncie gola, lecz sędzia dopatrzył się spalonego.
Aleksander Kwiek (KGHM Zagłębie Lubin) - jak na debiut w I lidze bardzo poprawnie. Arkadiusz Kwiek zamknął środek pola przed Flotą Świnoujście, która została zmuszona do atakowania skrzydłami. Pomocnik Zagłębia przeciął masę podań, prowadził grę do przodu, a na deser strzelił pięknego gola z rzutu wolnego. Fakt, nierozgrzanemu bramkarzowi, ale do tego precyzyjnego uderzenia zdążyliby tylko nieliczni.
Denis Popović (Olimpia Grudziądz) - oficjalny debiut w nowym klubie był sygnałem, że doskonale odnalazł się w Grudziądzu. Jego prostopadłe zagrania stwarzały zagrożenie w szeregach obronnych Miedzi Legnica. Wydaje się, że Dariusz Kubicki będzie mieć wiele pożytku z tego zawodnika.
Tomasz Foszmańczyk (Termalica Bruk-Bet Nieciecza) - właśnie ten zawodnik rozpoczął kanonadę Słoników w Głogowie. W 11. minucie "Fosa" główkował celnie po dośrodkowaniu z lewego skrzydła, a w 15. minucie podwoił prowadzenie ni to strzałem, ni to dośrodkowaniem. Po zdobyciu dubletu nie spoczął na laurach, a nadal wnosił wartość dodaną do poczynań Termaliki. Była szansa na hat-tricka, lecz została zmarnowana.
Krystian Wójcik (Pogoń Siedlce) - pomocnik jest znany ze znakomitego uderzenia, co potwierdził dwukrotnie w spotkaniu z Chojniczanką Chojnice. Przy obu golach zdobytych z dystansu bramkarz nie miał nic do powiedzenia. Jak zgodnie powiedzieli na konferencji prasowej trenerzy: jedna bramka była piękniejsza od drugiej.
Maciej Rogalski (Olimpia Grudziądz) - Olimpia Grudziądz pokonała 4:2 Miedź Legnica, a dwa gole Macieja Rogalskiego mówią same za siebie. Doświadczony zawodnik najpierw pewnie wygrał pojedynek z golkiperem, a następnie główkował celnie po centrze z rzutu rożnego. Zmieniał strony boiska i na obu spisywał się wyśmienicie.
Rafał Kujawa (GKS Katowice) - napastnik z Katowic zmylił w piękny stylu obronę Widzewa Łódź i otworzył wynik szlagierowej rywalizacji. Banita wrócił na Bukową po 1,5-rocznej przerwie i zaznaczył swój powrót w najlepszy z możliwych sposobów.