Największe niespodzianki w 1/8 finału LM - jak odpadali faworyci dwumeczów?

Przedstawiamy największe niespodzianki ostatnich lat na etapie 1/8 finału Ligi Mistrzów. Już w tej rundzie z rozgrywkami musiały pożegnać się ekipy Realu Madryt, FC Barcelony czy Manchesteru United.

Igor Kubiak
Igor Kubiak
Rafael Benitez w 2007 roku znów pokazał, że ma sposób na FC Barcelonę

W ostatnich dwóch latach nie mieliśmy większych niespodzianek na etapie 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wcześniej zdarzały się jednak dwumecze, w których faworyci na papierze, nie potrafili udowodnić swojej wyższości nad przeciwnikiem na murawie.

Rywalizacja w 1/8 finału rozpoczęła się od sezonu 2003/2004. Wcześniej przez 4 lata obowiązywały 2 fazy grupowe, a rozgrywki pucharowe rozpoczynały się od ćwierćfinałów. Od tego momentu minęło już 11 edycji, w których nie brakowało większych i mniejszych niespodzianek na przełomie lutego i marca.

Przedstawiamy 6 dwumeczów 1/8 finału Ligi Mistrzów, w których kibice byli świadkami największych sensacji!
6. Pierwsza dotkliwa porażka Messiego

Sezon 2006/2007

FC Barcelona - Liverpool FC 1:2 (1:1)
1:0 - Deco 14'
1:1 - Bellamy 43'
1:2 - Riise 74'

Liverpool FC - FC Barcelona 0:1 (0:0)
0:1 - Gudjohnsen 75'

Do sezonu 2006/2007 FC Barcelona przystępowała jako tryumfator Primera Division i Ligi Mistrzów po wygranym finale z Arsenalem Londyn. Również w kolejnej edycji Duma Katalonii była jednym z głównych faworytów do wywalczenia tytułu najlepszej ekipy w Europie. Na przeszkodzie graczom Franka Rijkaarda stanął jednak Liverpool.

Dwumecz rozpoczął się planowo dla Blaugrany - miejscowych na prowadzenie wyprowadził po celnej główce Deco. Później nie popisał się jednak Victor Valdes, który najpierw wpadł z piłką do bramki po strzale Craiga Bellamy'ego, a następnie jego niezdecydowanie i złe zachowanie defensorów wykorzystał John Arne Riise. Pierwsza od 13. meczów porażka gospodarzy na Camp Nou stała się faktem.

W rewanżu niesieni dopingiem The Reds od początku nastawili się na ataki, a Barcę 2-krotnie ratowała poprzeczka. Dopiero na kwadrans przed końcem meczu sygnał do ataku dał Eidur Gudjohnsen, ale ani Ronaldinho ani zaledwie 19-letni Lionel Messi nie zdołali po raz drugi pokonać Pepe Reiny. Dla Argentyńczyka, który sezon wcześniej stał się już pełnoprawnym graczem pierwszej drużyny, była to pierwsza znacząca porażka w klubowej karierze.

Ostatecznie Liverpool zdołał awansować do finału rozgrywek, ale tam przegrał z AC Milan 1:2.

Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)