W tym artykule dowiesz się o:
Matus Putnocky (Ruch Chorzów)
W przerwie zimowej Niebiescy z łatwością znaleźli następcę sprzedanego do Jubilo Iwata Krzysztofa Kamińskiego. 31-letni Putnocky udowodnił wiosną, że dawniej nie bez przyczyny regularnie bronił w czołowych klubach słowackiej ekstraklasy: MFK Koszyce i Slovanie Bratysława. Ogółem w rodzimej lidze rozegrał 224 spotkania, a ze Slovanem sięgnął po trzy mistrzostwa Słowacji. [ad=rectangle] Wiosną w Ruchu zaliczył komplet 18 spotkań. W ośmiu z nich zachował czyste konto, a w pozostałych 10 puścił 19 bramek. Na linii interweniował z 76-proc. skutecznością i obronił aż trzy rzuty karne. Z "11" nie potrafili go pokonać Marcin Kamiński, Guilherme i Marcin Flis.
#dziejesiewsporcie: Świetny mecz i gole... Malty
Źródło: sport.wp.pl
Tomislav Bozić (Górnik Łęczna)
Górnik Łęczna wyciągnął go z Dukli Praga, a wcześniej Bozić występował w Chorwacji i Bośni. 27-letni Chorwat może imponować spokojem w interwencjach, ale przy tym jest bardzo agresywny - gdy dopadnie rywala, to mu nie odpuści. Poza tym - co równie ważne w dzisiejszej piłce - dobrze czuje się z piłką przy nodze, a nie tylko gdy musi ją odebrać rywalowi. Ciut lepszą od wiosny miał jesień, ale sezon 2014/2015 nie obrodził w lepszych obrońców wśród debiutantów.
Richard Guzmics (Wisła Kraków)
Węgier jest transferowym strzałem w "10" Wisły. 28-latek zasilił Białą Gwiazdę już poza letnim oknem transferowym jako wolny zawodnik, bowiem 1 lipca wygasła jego umowa z macierzystym Szombathelyi Haladas. W Wiśle zadebiutował szybko, bo już po trzech tygodniach wspólnych treningów z zespołem Franciszka Smudy w meczu 1/16 finału Pucharu Polski z Lechem Poznań. Od tego czasu "Rychu" nie oddał miejsca w składzie, tworząc z Arkadiuszem Głowackim świetny duet.
Biorąc pod uwagę niską zdolność nabywczą znajdującej się w opłakanej sytuacji finansowej Wisły, pozyskanie Guzmicsa było strzałem w "10" krakowskiego klubu. Przy Reymonta 22 dawno nie udało się pozyskać tej klasy stopera, a w ostatnich latach Wisła wykosztowywała się przecież m.in. na Gordana Bunozę, Kew Jaliensa czy Osmana Chaveza.
Igors Tarasovs (Jagiellonia Białystok)
W przerwie zimowej Jagiellonia ściągnęła z Niemna Grodno dwóch zawodników: Pawła Sawickija i Igorsa Tarasovsa. Dużym wzmocnieniem drużyny Michała Probierza miał być ten pierwszy, ale to Tarasovs szybko i udanie wkomponował się w zespół Jagi, a Sawickija w Białymstoku już nie ma.
Tymczasem Tarasovs wystąpił w 15 wiosennych meczach Jagiellonii, dokładając swoją cegiełkę do sukcesu w postaci brązowego medalu mistrzostw Polski. Łotysz grał głównie na środku obrony, ale nieobca jest mu też pozycja defensywnego pomocnika.
Roman Gergel (Górnik Zabrze)
Słowak trafił się biednemu Górnikowi, jak ślepej kurze ziarno. - Roman to jeden z najlepszych pomocników grających w lidze słowackiej. Obserwowaliśmy go od dawna, to bardzo doświadczony zawodnik, mający za sobą grę na poziomie Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej - mówił po zakontraktowaniu Gergela Krzysztof Maj.
Nie były to słowa rzucane na wiatr, co udowodnił sam 27-latek. Występował na nowej dla siebie pozycji wahadłowego, ale nie miało to wpływu na jakość jego gry. Gra obunóż, potrafi obsłużyć kolegę tak dośrodkowaniem, jak i prostopadłym podaniem, a i sam potrafi zagrozić bramce rywali. Sezon zakończył z sześcioma golami i czterema asystami.
Iwan Majewskij (Zawisza Bydgoszcz)
Radosław Osuch zimą "wyczarował" Białorusina z FK Mińsk, a ten od pierwszego występu w T-ME pokazał, że do solidnego wzmocnienia zespołu nie trzeba mieć dużych środków finansowych, a jedynie znajomość dyscypliny. 27-letni pomocnik tak udanie zaczął przygodę z polską ligą, że dzięki grze w Zawiszy otrzymał pierwsze w życiu powołanie do reprezentacji Białorusi.
- To wielki pracuś. Iwan jest przede wszystkim bardzo sprawny taktycznie i inteligentny. Kiedy gubimy równowagę, on potrafi ją przywrócić. Łata powstające dziury i jest bardzo cenną postacią w defensywie, bo wykonuje ciężką pracę, która często nie jest dostrzegana, bo nie jest efektowna, a jest niezbędna do tego, by punktować. Przy tym jest jednak też bardzo dobry piłkarsko - mówi o Majewskim trener Mariusz Rumak.
Właściciel Zawiszy zapowiedział, że nie rozsprzeda zespołu po spadku z T-ME, ale akurat Majewskija może nie utrzymać w Bydgoszczy. Białorusin przydałby się każdemu bez wyjątku zespołowi ekstraklasy.
Miroslav Covilo (Cracovia)
Niewiele dobrego zostało w Cracovii po kadencji Roberta Podolińskiego, ale złotoustemu szkoleniowcowi trzeba oddać, że dzięki niemu do Pasów trafił Miroslav Covilo. 29-letni Serb został polecony Podolińskiemu przez pracującego dla Borussii Dortmund Artura Płatka, a krakowski klub specjalnie dla niego stworzył komin płacowy. Szybko okazało się, że to się opłaciło, bo Covilo jest w gronie najlepszych defensywnych pomocników T-ME, a Cracovia już w kwietniu przedłużyła z nim umowę do czerwca 2018 roku.
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że mogący pochwalić się czarnym pasem karate Serb jest najlepiej grającym w powietrzu graczem ligi. Pojedynki główkowe przegrane przez Serba można policzyć na palcach jednej ręki, a po przyjściu Jacka Zielińskiego okazało się, że równie dobrze radzi sobie też z piłką przy nodze. W 26 ligowych występach zdobył aż siedem bramek, w tym pięć uderzeniami głową.
Konstantin Vassiljev (Piast Gliwice)
Jego sierpniowy transfer do Piasta był dość niespodziewany, bo w końcu mówimy o 78-krotnym reprezentancie Estonii, który przez trzy ostatnie sezony całkiem regularnie grał w Amkarze Perm. Poza tym Vassiljev z 21 golami jest w tej chwili trzecim najlepszy strzelcem w historii Estonii. Do będącego na 2. pozycji Indreka Zelinskiego brakuje mu sześciu bramek, a do lidera Andresa Opera traci 17 trafień.
Część rundy jesiennej stracił przez kontuzję, ale od razu widać było, że to klasowy pomocnik obdarzony znakomitą wizją gry. Nie raz i nie dwa razy patrząc na jego crossy i wrzutki za linię obrony przypomniał nam się sam Mirosław Szymkowiak. Ostatecznie w 25 występach pięć bramek i zaliczył pięć asyst.
Tracąc latem i jego, i Kamila Wilczka Piast może w przyszłym sezonie stać się bezbronny.
Darko Jevtić (Lech Poznań)
Może jego liczby nie rzucają na kolana (7 goli i 2 asysty), ale część sezonu stracił przez kontuzję, a w fazie finałowej pokazał, że jest ważnym ogniwem II linii drużyny Macieja Skorży. Przed sezonem były młodzieżowy reprezentant Szwajcarii został wypożyczony do Lecha z FC Basel, a w przerwie zimowej Kolejorz wykupił go ze szwajcarskiego klubu.
22-latek przypomina sylwetką i stylem gry Semira Stilicia, który w podobnym wieku trafił do T-Mobile Ekstraklasy. Jevtić wydaje się być jednak bardziej wszechstronnym zawodnikiem od Bośniaka - nie sprawia mu różnicy, czy gra w roli "10", "8" albo bardziej z boku.
Fiodor Cernych (Górnik Łęczna)
Urodzony w Rosji Cernych pierwsze piłkarskie kroki stawiał na Litwie, ale do Polski trafił z kolei po sześciu latach występów na Białorusi. Przychodził do Łęcznej jako skrzydłowy, ale sytuacja kadrowa zmusiła trenera Jurija Szatałowa do tego, by jesienią zrobił z niego środkowego napastnika i 24-letni reprezentant Litwy zaskoczył na tej pozycji. W 32 występach zdobył 11 bramek i zaliczył sześć asyst. Ten dorobek pewnie byłby okazalszy, gdyby Litwin nie stracił pierwszych meczów rundy wiosennej przez kontuzję kolana.
Josip Barisić (Zawisza Bydgoszcz)
29-letni napastnik grał w Zawiszy tylko wiosną, ale i tak został najlepszym strzelcem zespołu. W 18 występach zdobył osiem bramek, do których dołożył jedną asystę. Do Bydgoszczy trafił z NK Osijek i związał się z Zawiszą umową wygasającą 30 czerwca. Dzięki temu Chorwat stał się kolejnym łakomym kąskiem na rynku transferowym.