I liga: Niezniszczalni bramkarze i Polacy

Bramkarze

Walka o awans nie była w tym roku wyścigiem ślimaków, a gonitwą chartów. Ostry pojedynek stoczyły trzy kluby i każdy miał między słupkami żelaznego bramkarza. Prawdziwym niezniszczalnym sezonu został Sebastian Nowak z Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. Golkiper Słoni zagrał od początku do końca we wszystkich 34 kolejkach i nie popełniał błędów. Miejsca na boisku nie oddał również Konrad Forenc z KGHM Zagłębia Lubin. Najlepszy bramkarz sezonu nie mógł jednak zagrać, gdy walkowera oddał Widzew Łódź. Na koniec sezonu odpoczął natomiast Seweryn Kiełpin z Wisły Płock. Całe trio zajęło wysokie miejsca w rankingu niezniszczalnych.

Obrońcy

Rafał Pietrzak to nie tyko najwięcej grający spośród obrońców GieKSy Katowice, ale także najczęściej chwalony. Wychowanek Zagłębia Sosnowiec nie mógł wystąpić w jednym meczu z powodu nadmiaru kartek, a w dwóch zszedł przed ostatnim gwizdkiem. Kartkowej pauzy nie uniknął także Marcin Warcholak, który po transferze ze Stomilu Olsztyn zadomowił się na dobre w jedenastce Arki Gdynia. Spośród środkowych obrońców najwięcej grali młody Mateusz Cichocki oraz doświadczony Adam Samiec.

Pomocnicy

W meczu z Widzewem Łódź trener Marcin Kaczmarek ściągnął Krzysztofa Janusa z boiska minutę przed końcem. Wydawało się, że to przeszkodzi pomocnikowi Wisły Płock zostać niezniszczalnym, ale po tym przypadku opuścił jeszcze kilka minut. Krótkie absencje nie przeszkodziły zostać najwięcej grającym pomocnikiem z 18 punktami w klasyfikacji kanadyjskiej. Denis Popović to z kolei jedyny stranieri w zestawieniu, wręcz niezastąpiony dla Olimpii Grudziądz i najczęściej goszczący w jedenastkach kolejki. Trio pomocników uzupełnił drugi motor napędowy Miedzi Legnica - Mateusz Szczepaniak, od którego lepsze recenzje zabrał tylko Wojciech Łobodziński.

Napastnicy

Janusz Surdykowski i Grzegorz Goncerz mają za sobą sezon życia. "Gonzo" nastrzelał więcej goli od "Surdyka" i założył na skronie koronę króla strzelców. Więcej czasu na boisku spędził jednak napastnik Druteksu Bytovii Bytów i zdążył 15-krotnie umieścić piłkę w bramce. Bez tych goli beniaminek mógł pożegnać się z ligą. Goncerz znalazł się na celowniku silnych klubów, a poza zacnym dorobkiem jego plusem jest niezniszczalność. Przez całe rozgrywki unikał kontuzji.