W tym artykule dowiesz się o:
Lech rozpoczął udział w tegorocznej edycji europejskich pucharów od II rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów. Pokonał w niej FK Sarajewo (2:0 u siebie, 1:0 na wyjeździe), a następnie odpadł z FC Basel (1:3, 0:1). W taki sposób znalazł się w IV rundzie eliminacyjnej Ligi Europy, gdzie dwukrotnie był lepszy od Videotonu Szekesfehervar (3:0 i 1:0). Bilans ekipy Macieja Skorży to cztery zwycięstwa i dwie porażki.
Po raz ostatni (i jak dotąd jedyny) w fazie grupowej Ligi Europy Kolejorz grał w edycji 2010/2011. Trafił wówczas na Juventus Turyn, Manchester City i Red Bull Salzburg. Mimo że miał trudnych przeciwników, to uzbierał jedenaście punktów i awansował do 1/16 finału. Dopiero tam musiał uznać wyższość SC Braga (1:0 w Poznaniu, 0:2 w Portugalii).
Dwa lata wcześniej - w sezonie 2008/2009 - lechici występowali w fazie grupowej Pucharu UEFA. Rozegrali wówczas po jednym meczu z AS Nancy (2:2), CSKA Moskwa (1:2), Deportivo La Coruna (1:1) oraz Feyenoordem Rotterdam (0:1) i z 3. miejsca w pięciozespołowej grupie awansowali do 1/16 finału. Tam pokonało ich Udinese Calcio (2:2 w Poznaniu, 1:2 we Włoszech).
FC Basel sześciokrotnie startował w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Zadebiutował w 2002 roku, a następnie dostał się do "piłkarskiego raju" w 2008, 2010, 2011, 2013 i 2014 roku. Uwzględniając ostatnie sezony, przez eliminacje Helweci z powodzeniem przedostali się w edycji 2010/2011 (wyeliminowali VSC Debreczyn i Sheriff Tyraspol) oraz 2013/2014 (pokonali Maccabi Tel Awiw oraz Ludogorec Razgrad). Z kolei w 2012 roku niespodziewanie zostali pokonani w IV rundzie kwalifikacji przez rumuński CFR Cluj (1:2 i 0:1).
W minionym sezonie piłkarze z St Jakob-Park sprawili sporą niespodziankę, eliminując w fazie grupowej Liverpool FC, który pokonali w dwumeczu (1:1 i 1:0). Od Realu Madryt okazali się znacznie słabsi (1:5 i 0:1), ale zdołali finiszować na drugiej pozycji, by wiosną w 1/8 finału ulec FC Porto (1:1 i 0:4). Sezon ligowy zakończyli zdobyciem mistrzostwa kraju ze znaczną przewagą - zgromadzili 78 punktów i zdystansowali Young Boys Berno (66 oczek) oraz FC Zurych (53).
Co latem zmieniło się w Bazylei? Przede wszystkim portugalski trener Paulo Sousa, który od 2014 roku prowadził zespół, postanowił skorzystać z oferty ACF Fiorentiny, a jego miejsce zajął Urs Fischer - 49-letni Szwajcar, przez lata obrońca w rodzimej ekstraklasie i ostatnio trener FC Zurych (2010-2012) oraz FC Thun (2013-2015).
Jeśli chodzi o obecną edycję europejskich pucharów, to w batalii o fazę grupową Champions League Szwajcarzy wyeliminowali Lecha Poznań, jednak później sprawili ogromny zawód i w decydującej rundzie musieli uznać wyższość Maccabi Tel Awiw. Efekt? Zagrają "tylko" w Lidze Europy.
Viola to dwukrotny mistrz Włoch, jednak ostatni taki sukces osiągnęła w 1969 roku (wcześniej w 1956). Jeśli chodzi o wszystkie trofea krajowe, to ostatnie piłkarze z Florencji zdobyli w 2001 roku. Był to Puchar Włoch.
Na arenie międzynarodowej Fiorentina triumfowała raz - w 1961 roku sięgnęła po Puchar Zdobywców Pucharów. Później - w 1990 roku - dotarła do finału Pucharu UEFA, gdzie musiała uznać wyższość Juventusu Turyn.
W ubiegłym sezonie piłkarze ze Stadio Artemio Franchi długo mieli nadzieję na podium, które dałoby im możliwość gry w Lidze Mistrzów. Ostatecznie zajęli jednak 4. miejsce - za Starą Damą, AS Romą i Lazio.
Latem w ekipie z Florencji doszło do sporych zmian. Odeszli m. in. Stefan Savić, Mohamed Salah, Mario Gomez czy Alberto Aquilani. Dokonano też jednak ciekawych wzmocnień. Do ekipy Paulo Sousy dołączyli Mario Suarez (kosztował aż 15 mln euro), Nikola Kalinić, Davide Astori oraz Facundo Roncaglia.
Na inaugurację nowego sezonu Serie A Viola spisała się świetnie i pokonała 2:0 AC Milan. Szacunek mogą też budzić niektóre wyniki włoskiej ekipy w okresie przygotowawczym. Potrafiła ona m. in. pokonać u siebie FC Barcelonę (2:1), a także Chelsea (1:0) na Stamford Bridge.
To zdecydowanie najmniej rozpoznawalny z rywali Kolejorza i z pewnością drużyna, którą mistrz Polski powinien dwukrotnie pokonać jeśli myśli o wyjściu z grupy. Piłkarze z Lizbony czterokrotnie sięgali po mistrzostwo swojego kraju, ale te sukcesy miały miejsce w dość zamierzchłych czasach - ostatni w 1946 roku.
W edycji 2012/2013 Belenenses grało jeszcze w II lidze, gdzie zajęło 1. miejsce i wywalczyło awans. Zatem w najwyższej klasie ekipa Ricardo Sa Pinto (byłego wielokrotnego reprezentanta Portugalii) występuje dopiero trzeci sezon z rzędu. Poprzednie rozgrywki zespół z Lizbony zakończył na 6. miejscu z dorobkiem 48 pkt. W eliminacjach Ligi Europy występuje od III rundy. W drodze do fazy grupowej ograł IFK Goeteborg (2:1 u siebie, 0:0 na wyjeździe), a także SCR Altach (1:0 na wyjeździe, 0:0 u siebie).
Z Portugalczykami mógł grać w III rundzie Śląsk Wrocław, jednak ekipa Tadeusza Pawłowskiego odpadła po dwumeczu ze zdobywcą Pucharu Szwecji.
Skład Belenenses niemal w całości oparty jest na rodzimych zawodnikach. Jedynie 25-letni napastnik Abel Camara pochodzi z Gwinei Bissau. Wielkich nazwisk w tym zespole nie ma, a portal Transfermarkt najwyżej wycenia Miguela Rosę (na 3,5 mln euro). W ubiegłym sezonie 26-letni napastnik zaliczył 25 ligowych występów i strzelił pięć goli.
Warto zaznaczyć, że w przeszłości - w latach 2005-2007 - barwy klubu z Lizbony reprezentował Ivan Djurdjević - były zawodnik Kolejorza, a dziś trener jego III-ligowych rezerw.
CF Belenenses gra na co dzień na Estadio do Restelo. Obiekt został wybudowany w 1956 roku, a aktualna pojemność jego trybun to niemal 20 tys.