W tym artykule dowiesz się o:
Skala ocen 1-10 (wyjściowa 6)
Arkadiusz Malarz - 7,0: W I połowie Duńczycy ani razu nie zatrudnili go na linii, a po przerwie oddali tylko jeden strzał w światło jego bramki, który Malarz na raty obronił. Warto jednak podkreślić to, że w 83. minucie wygrał pojedynek sam na sam z Paulem Onuachu. Była to interwencja na miarę zwycięstwa i przedłużenia nadziei Legii na awans do 1/16 finału rozgrywek.
Skala ocen 1-10 (wyjściowa 6)
Bartosz Bereszyński - 8,0: Zdecydowanie najlepszy w zespole Legii. Przez cały mecz był bardzo aktywny w ofensywie i skuteczny w defensywie, a do tego nie było dla niego straconych piłek. W I połowie zagrał tak, że trener Jess Thorup już w przerwie zmienił grającego na niego Pione Sisto. W II połowie nie dał z kolei pograć Awerowi Mabilowi, który zajął miejsce młodego Duńczyka. Gdyby lepszy dzień miał Nemanja Nikolić, Bereszyński spuentowałby występ jedną, a nawet dwiema asystami.
Igor Lewczuk - 7,0: Jego notę podnoszą asysta przy zwycięskim golu Aleksandara Prijovicia i dobra gra po przerwie, ale w I połowie notorycznie przegrywał w swoim polu karnym pojedynki powietrzne z Erikiem Sviatchenką, co mogło się skończyć źle dla Legii. Na szczęście dla Wojskowych kapitan Duńczyków za każdym razem posłał piłkę obok bramki Arkadiusza Malarza.
Tomasz Jodłowiec - 6,5: Jego występ na środku obrony to efekt choroby Michała Pazdana, niedyspozycji Jakuba Rzeźniczaka i kontuzji Rafała Makowskiego. "Jodła" po raz ostatni zagrał jako stoper w grudniu... 2013 roku. W 91 kolejnych spotkaniach wystąpił w II linii, ale w czwartek nie było widać, że środek obrony nie jest jego nominalną pozycją. Grał pewnie, z jego sektora Duńczycy nie zagrozili bramce wicemistrzów Polski.
Łukasz Broź - 6,5: Choć w bardzo wysokiej formie był Bartosz Bereszyński, Midtjylland częściej atakowało właśnie flanką "Beresia" niż Brozia, ale gdy gra przenosiła się na jego stronę, przyzwoicie wywiązywał się ze swoich obowiązków. W ataku nie był jednak tak pomocny jak Bereszyński.
Skala ocen 1-10 (wyjściowa 6)
Ivan Trickovski - 6,0: Macedończyk nie wyróżnił się niczym szczególnym. Zagrał poprawnie, ale bez błysku. W II połowie mógł postawić kropkę nad "i" i przypieczętować zwycięstwo Legii, ale w dobrej sytuacji uderzył wprost w Mikkela Andersena.
Stojan Vranjes - 6,0: Bośniak również niczym szczególnym nie zachwycił, ale był odpowiedzialny i nie utrudniał sobie gry. W II połowie był bliski pokonania Mikkela Andersena uderzeniem z rzutu wolnego.
Ondrej Duda - 6,5: Najlepszy z pomocników Legii, choć również nie zasłużył na szczególne pochwały. Zaliczył poprawny występ, ale daleko mu do formy z jesieni ubiegłego roku, gdy prowadził Legię do awansu do 1/16 finału Ligi Europy.
Michał Kucharczyk - 5,0: Gdyby nie liczne kontuzje i fakt, że Michał Żyro nie jest jeszcze gotowy na występ w dłuższym wymiarze czasowym, pewnie nie wyszedłby z szatni na II połowę. "Kuchy" raził niedokładnością i raz po raz niweczył wysiłek kolegów. Do tego miał dużo szczęścia, że sędzia Andre Marriner zachował spokój i nie pokazał mu żółtej kartki za liczne pretensje.
Skala ocen 1-10 (wyjściowa 6)
Nemanja Nikolić - 5,0: Na gola w rozgrywkach UEFA reprezentant Węgier czeka już 460 minut, a w spotkaniu z Midtjylland zaprzepaścił wymarzoną szansę na przełamanie niemocy. W 30. minucie znalazł się w dobrej okazji, ale na 12. metrze od bramki rywali nie trafił czysto w piłkę i Mikkel Andersen pewnie złapał futbolówkę. Nikolić zanotował też kilka irytujących strat, a jedynym pożytkiem z jego obecności na boisku było to, że Duńczycy byli zajęci jego kryciem.
Aleksandar Prijović - 7,5: Szwajcar tym razem przyćmił swojego kolegę z ataku i nie chodzi tylko o to, że w efektowny sposób zdobył zwycięską bramkę, pokonując Mikkela Andersena "główką" z 12 metrów. Prijović był bardzo pożyteczny dla Legii. Gdy zespół tego potrzebował, Szwajcar potrafił się utrzymać przy piłce i umiejętnie rozrzucić akcję. Zagrał tylko godzinę, ponieważ zaczęły go łapać skurcze.
Skala ocen 1-10 (wyjściowa 6)
Guilherme, Michał Żyro, Marek Saganowski - bez oceny. Grali zbyt krótko, ale Guilherme rozruszał w II połowie atak Legii, a "Sagan" choć przebywał na boisku tylko kilkadziesiąt sekund, mógł zaliczyć asystę. Żyro swój występ zaznaczył tylko złapaniem żółtej kartki.