Przełomowe transfery w piłce nożnej. Jak padały kolejne rekordy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Czy w najbliższych latach możemy spodziewać się coraz większej transferowej ofensywy ze strony klubów z Azji? Ostatnie tygodnie udowodniły, że możliwości Chińczyków są ogromne.

1
/ 7

Zimowe okno transferowe już za nami. W ciągu ostatnich tygodni byliśmy świadkami wielu ciekawych transakcji, a największą furorę na rynku wzbudziły kluby z dalekich Chin, które nie żałowały pieniędzy na zakup znanych graczy.

Przykłady? Guangzhou Evergrande zapłaciło za rezerwowego napastnika Atletico Madryt Jacksona Martineza 42 miliony euro. Z kolei 18 mln kosztował Hebei China Fortune skrzydłowy Romy Gervinho. Nie brakuje głosów, że Chińczycy mogą w najbliższym czasie pójść jeszcze dalej i zapłacić za piłkarza około 100 milionów euro.

Postanowiliśmy przypomnieć, jak w ciągu ostatnich lat bito transferowe rekordy na Starym Kontynencie.

2
/ 7

W historii futbolu miano najdroższego piłkarza świata dzierżyli Johan Cruyff, Paolo Rossi, Diego Maradona czy Roberto Baggio. Magiczną kwotę 10 milionów funtów złamano jednak dopiero w 1992 roku, gdy AC Milan kupił z Olympique Marsylia Jeana-Pierre'a Papina.

Francuz został tym samym najdroższym piłkarzem świata, jednak w barwach Rossonerich nie błyszczał tak jak wcześniej w drużynie OM. Być może dlatego aż pięć lat czekaliśmy na to, by ktoś zdecydowanie pobił wynik klubu z San Siro.

3
/ 7

W 1997 roku Inter Mediolan zapłacił 20 milionów funtów za Brazylijczyka Ronaldo , uznawanego wtedy za najlepszego piłkarza świata. Na kwotę zaproponowaną przez Nerazzurrich przystała FC Barcelona.

Pierwszy sezon słynnego napastnika w Serie A był znakomity. Swoją wielką klasę Ronaldo potwierdził na mistrzostwach świata we Francji, podczas których strzelił cztery gole.

Miano najdroższego piłkarza świata przy nazwisku Ronaldo przetrwało jednak tylko przez rok.

4
/ 7

W 1998 roku doszło do jednego z najdziwniejszych transferów w historii piłki nożnej. Real Betis Sewilla zapłacił aż 22 mln funtów za szerzej nieznanego Denilsona, skrzydłowego Sao Paulo FC.

Brazylijczyk nigdy jednak nie spłacił zaufania, jakim obdarzyli go włodarze klubu z Benito Villamarin. Dość powiedzieć, że w 138 meczach w Primera Division piłkarz strzelił tylko 10 bramek i nie poprowadził drużyny z Sewilli do spektakularnych sukcesów.

Na kolejny rekordowy transfer kibice znów czekali tylko rok. Ponownie wielkie pieniądze na stół wyłożyli Włosi.

5
/ 7

Znów zrobił to Inter Mediolan, który ze względu na problemy zdrowotne Ronaldo szukał środkowego napastnika. Postanowiono sprowadzić Christiana Vieriego, za którego zapłacono Lazio Rzym aż 32 mln funtów (49 mln euro)!

Inaczej niż w przypadku Betisu i Denilsona, w Mediolanie nikt nie żałował wydanych pieniędzy i pobicia transferowego rekordu. Vieri grał w barwach Nerazzurrich przez sześć sezonów i strzelił w tym czasie aż 103 bramki.

Na transferowej mapie Europy dochodziło jednak do zmian. Stery w Realu Madryt przejął marzący o podboju Ligi Mistrzów Florentino Perez i postanowił znacząco wzmocnić zespół.

6
/ 7

W 2000 roku doszło do sensacyjnej transakcji na linii Madryt - Barcelona. Klub z Santiago Bernabeu wykupił z ekipy odwiecznego rywala Luisa Figo za 37 milionów funtów (56 mln dolarów).

Rok później Real jeszcze wyśrubował ten wynik. Najdroższym piłkarzem świata został Zinedine Zidane, za którego Juventus Turyn zgarnął aż 76 milionów euro. Przez osiem kolejnych lat nikt nie zapłacił za zawodnika większych pieniędzy.

W 2009 roku prezesem Los Blancos znów został Perez i szybko zaczął realizować swoją politykę sprowadzania największych gwiazd futbolu. W ciągu jednego miesiąca kontrakty z Realem podpisali Ricardo Kaka i Cristiano Ronaldo - pierwszy kosztował 65, a drugi aż 94 milionów euro!

7
/ 7

Choć wielkie transfery nie przyniosły klubowi ze stolicy Hiszpanii spodziewanych sukcesów na arenie międzynarodowej, to w 2013 roku Perez nie miał oporów, by pobić kolejny rekord.

1 września tego roku pozyskano z Tottenhamu Londyn Garetha Bale'a. Walijczyk został najdroższym piłkarzem świata, kosztując Real, według różnych źródeł, 100 milionów euro.

Czy w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się poprawienia wyczynu Królewskich i czy dokonają tego Chińczycy? Jeśli prawdą jest, że już są w stanie zagwarantować piłkarzom zarobki 13 milionów euro za sezon gry, to mogą tym przekonać do siebie graczy z najwyższej światowej półki.

Zobacz video: Trener VfB Stuttgart: Tytoń to stabilizator zespołu

{"id":"","title":"","signature":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)