W tym artykule dowiesz się o:
Wielki powrót pomocnika nad morze. Właśnie w barwach Arki Gdynia został pierwszoplanową postacią zaplecza Ekstraklasy, a także zapracował na transfer do Legii Warszawa. Cechował się tym, że pomimo filigranowej postury, potrafił być cały czas pod grą i pokazać kunszt techniczny w fizycznej lidze. Szwoch został wypożyczony na półtora sezonu i razem z Michałem Nalepą mogą stworzyć zabójczy duet w środku pola.
Reprezentował Polskę za kadencji selekcjonera Leo Beenhakkera. Wnosi do szatni GKS-u Katowice duże doświadczenie. W przeszłości występował w Jagiellonii Białystok, Górniku Zabrze, a ostatnie trzy lata spędził w Stanach Zjednoczonych. - Wiem jakie są założenia w GKS Katowice. Celem jest awans do Ekstraklasy i chciałbym się do tego walnie przyczynić zdobywaniem bramek - zapowiada Zahorski.
Także klub znad morza planuje w tym sezonie zaatakowanie Ekstraklasy i pozyskał nowego napastnika. Sangoy przywozi do Polski imponujące CV. 32-letni Argentyńczyk jest wychowankiem legendarnego Boca Juniors. W 65 grach dla Sportingu Gijon zdobył 14 bramek. Jeszcze lepiej wyglądał na Cyprze, gdzie został królem strzelców Ekstraklasy i w ramach Ligi Europy strzelił gola Legii Warszawa. Wydaje się, że w Gdyni nie powinien narzekać na brak podań. Pozostanie mu je wykańczać celnymi strzałami.
Powrót z Ekstraklasy do ligi, której Drozdowicz jest jedną z twarzy. Przecież tyle lat znajdował się w czołówce klasyfikacji strzelców jako napastnik GKP Gorzów czy Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. Teraz ma stanowić konkurencję dla Mikołaja Lebedyńskiego w ataku Wisły Płock i dołożyć kilka goli, które przyczynią się do awansu. Drozdowicz podpisał kontrakt na dwa lata. Może cieszyć się z wejścia do Ekstraklasy drugi sezon z rzędu.
Olimpię Grudziądz przed spadkiem uratować ma Brazylijczyk Nildo. Wychowanek juniorskich Vitoria FC i Desportiva Capixaba przez ostatnie lata grał w lidze azerskiej: AZAL Baku (32 mecze - 21 goli), Khazar Lankaran (31 meczów - 8 goli) oraz Interze Baku, gdzie w sezonie 2014/15 w 22 spotkaniach ośmiokrotnie pokonywał bramkarzy drużyn przeciwnych. Przez ostatni czas reprezentował rodzime Gremio Esportivo Anapolis. Nowy piłkarz biało-zielonych znany jest również z występów na polskich boiskach, bowiem w latach 2010-2012 grał w Górniku/Bogdance Łęczna, notując w rozgrywkach I ligi oraz Pucharu Polski łącznie 63 mecze i 20 goli.
Długo i sumiennie pracował na transfer do Ekstraklasy. W końcu skrzydłowego zauważyło i pozyskało Podbeskidzie Bielsko-Biała, a ten rozpoczął od gola samobójczego na stadionie Legii Warszawa. Później szło niewiele lepiej, więc do Hiszpańskiego uśmiechnął się klub, który go ukształtował piłkarsko. - To nasz wychowanek. Wiosną przed odejściem do Podbeskidzia szło mu wprawdzie nieco gorzej, ale wiemy, że posiada spore umiejętności - przypomina Jacek Kruszewski, prezes Wisły Płock. Hiszpański został wypożyczony na pół roku z opcją wykupu.
Janczyk podjął kolejną walkę o powrót do zawodowego uprawiania sportu. Niespełniony talent polskiego futbolu dostał duży kredyt zaufania. Przynajmniej przez najbliższe kilka miesięcy 28-letni napastnik będzie zawodnikiem I-ligowego klubu z Nowego Sącza. Wychowanek biało-czarnych związał się ze swoim macierzystym klubem półrocznym kontraktem. Umowa ma opcję automatycznego przedłużenia.
- Dawid wykonał zdecydowanie najwięcej jednostek treningowych ze wszystkich zawodników Sandecji. Ani razu nie powiedział, że jest za ciężko i nie sugerował odpuszczania czegokolwiek - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Dawid Musiał, trener przygotowania fizycznego w Sandecji Nowy Sącz. W sparingach Janczyk gole strzelał jak na zawołanie.
Sandecja znacząco wzmocniła się także w defensywie. Słowak Martin Cseh zamienił bowiem czeską Ekstraklasę na naszą I ligę. Dla Sandecji zagra przynajmniej do końca tego sezonu. 27-letni zawodnik przyjechał do Polski po 7 latach spędzonych w stolicy Czech. Występował w Bohemians Praga, ale z końcem roku został wolnym graczem. Były reprezentant Słowacji do lat 21 podczas okresu przygotowawczego zaprezentował się korzystnie i bardzo możliwe, że w sobotę wyjdzie w pierwszym składzie na mecz z Chojniczanką Chojnice. Jego nominalną pozycją jest środek bloku defensywnego.
Zimą z drużyny prowadzonej przez Ryszarda Tarasiewicza odeszli Marquitos oraz Valerijs Sabala. Teraz za zdobywanie goli ma być odpowiedzialny Igor Subbotin. 25-letni reprezentant Estonii może występować zarówno jako napastnik, jak i skrzydłowy. Podpisał z Miedzią 2-letni kontrakt. W sezonie 2014 piłkarz (rozgrywki w Estonii są prowadzone systemem wiosna - jesień) w barwach Levadii Tallin zdobył 32 bramki w 33 meczach i został królem strzelców tamtejszej ekstraklasy. Subbotin zaliczył ponad 40 występów w młodzieżowych reprezentacjach Estonii, a obecnie występuje także w seniorskiej kadrze swojego kraju.
Subbotinowi pomagać ma Petteri Forsell, który może występować jako lewy skrzydłowy lub środkowy ofensywny pomocnik. W swoim kraju bronił głównie barw ekstraklasowego zespołu IFK Mariehamn. Zagrał w nim w 133 meczach, w których zdobył 51 bramek i zaliczył 25 asyst. Forsell ma na koncie także 7 występów w młodzieżowej reprezentacji swojego kraju oraz 6 meczów w seniorskiej kadrze, dla której strzelił bramkę w spotkaniu z Izraelem. Piłkarz podpisał z Miedzią Legnica 1,5-roczny kontrakt. Co ciekawe, dwa lata temu Forsell był testowany przez Śląsk Wrocław. Nie przekonał do siebie Stanislava Levego, ówczesnego trenera WKS-u i nie został zawodnikiem dwukrotnych mistrzów Polski.
Zobacz wideo: Duda: Nie byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu
{"id":"","title":"","signature":""}
Źródło: TVP S.A.