W tym artykule dowiesz się o:
Polska - Włochy 0:2 11.11.2011 r.
Biało-Czerwoni po raz pierwszy na nowym stadionie we Wrocławiu zagrali, gdy trenerem zespołu narodowego był jeszcze Franciszek Smuda. Wtedy, 11 listopada 2011 roku, przy 42 716 widzach, gładko przegraliśmy 0:2 z Włochami. W końcówce spotkania rzutu karnego nie wykorzystał Jakub Błaszczykowski.
"Kuba" kopnął futbolówkę lekko, w dodatku w środek bramki i Gianluigi Buffon bez trudu ją złapał. Ta sytuacja była kwintesencją bezradności naszej reprezentacji w drugiej połowie. Polacy wówczas nawiązywali walkę tylko przy wyniku bezbramkowym. Gdy musieli odrabiać straty, zaczęli grać nerwowo i popełniali proste błędy - zarówno w tyłach, jak i z przodu.
Czechy - Polska 1:0 16.06.2012 r.
Ten mecz wszystkim piłkarskim kibicom w Polsce i w... Czechach na długo zapadł w pamięci. W trzecim spotkaniu grupowym podczas Euro 2012, które to starcie decydowało o wszystkim, przy 41 480 widzach, przegraliśmy 0:1 i odpadliśmy z mistrzostw Europy.
Po spotkaniu miały popłynąć zdroje szampana, a popłynęły fontanny łez. - Chcieliśmy jak najlepiej, kibice byli z nami. Dawno czegoś takiego nie widziałem - mówił Robert Lewandowski.
Za ten mecz Biało-Czerwoni wzięli już rewanż.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: W Czarnogórze czeka nas młyn
Polska - Mołdawia 2:0 11.09.2012 r.
Pierwsze zwycięstwo kadry narodowej na nowym stadionie we Wrocławiu. Mimo iż rywal był z niższej półki, to Biało-Czerwonym wygrana nie przyszła łatwo. "Cieszą tylko punkty" - komentowała prasa po tym pojedynku.
Najpierw rzut karny wykorzystał Jakub Błaszczykowski (to był pierwszy gol kadry na Stadionie Wrocław), a pod koniec meczu Jakub Wawrzyniak uderzeniem głową zaskoczył bramkarza.
- Wygraliśmy 2:0, jesteśmy zadowoleni z wyniku i punktów. Jest jednak dużo do poprawy - powiedział wówczas Waldemar Fornalik.
Polska - Słowacja 0:2 15.11.2013 r.
To tego dnia rozpoczęła się przygoda Adama Nawałki jako trenera polskiej drużyny narodowej. Zastąpił Waldemara Fornalika i w towarzyskim spotkaniu ze Słowacją jego kadra zawiodła na całej linii. Zagrała równie słabo, co za kadencji poprzedniego selekcjonera.
Momentami trudno było patrzeć na poczynania Biało-Czerwonych. Nic dziwnego, że wrocławska publiczność gwizdała, buczała i komentowała w niewybredny sposób grę Polaków.
Teraz w podstawowym składzie gra tylko kilku piłkarzy z tego meczu.
[b]
Polska - Szwajcaria 2:2[/b] 18.11.2014 r.
Tym razem Adam Nawałka dokonał kilku roszad w składzie, aby dać szansę rezerwowym. I tak w obronie wystąpili m.in. Thiago Rangel Cionek czy Paweł Olkowski, a na skrzydle miał szaleć Michał Kucharczyk.
Piękną bramkę z rzutu wolnego zdobył Arkadiusz Milik, a wcześniej strzałem głową do siatki rywali trafił Artur Jędrzejczyk. Z dobrej strony pokazał się również Sebastian Mila, który po godzinie gry zmienił Roberta Lewandowskiego. Było to ciekawe widowisko, które dostarczyło wielu emocji kibicom zasiadającym na trybunach.
Polska - Czechy 3:1 (2:1) 17.11.2015 r.
W listopadzie ubiegłego roku Polska podjęła we Wrocławiu reprezentację Czech. Był to rewanż za mecz Euro 2012, który przegraliśmy na tym stadionie. Tym razem Biało-Czerwoni byli stroną dominującą i odnieśliśmy pewne zwycięstwo 3:1.
Już po dwunastu minutach prowadzili 2:0. 180 sekund po rozpoczęciu gry Arkadiusz Milik uderzeniem głową wykończył dośrodkowanie Bartosza Kapustki, a wyczyn naszego snajpera powtórzył Tomasz Jodłowiec zdobywając tym samym swoją pierwszą bramkę w kadrze.
Tuż przed przerwą gościom udało się zdobyć kontaktowego gola, ale kropkę nad "i" postawili Polacy. Milik w sytuacji sam na sam z bramkarzem zdecydował się odegrać do Kamila Grosickiego, który strzałem do pustej bramki ustalił wynik meczu na 3:1.
Polska - Finlandia 5:0 (3:0) 26.03.2016 r.
Ostatni jak na razie mecz na nowym wrocławskim stadionie i zarazem prawdziwy pokaz siły Biało-Czerwonych. Efektowne zwycięstwo z Finlandią miało jeszcze inny aspekt. Była to czwarta wygrana Polski w ramach przygotowań do występu na Euro 2016, a w XXI wieku nie zdarzyło się, by na ostatniej prostej przed udziałem w MŚ albo ME Biało-Czerwoni, kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa.
Pod koniec marca 2016 roku Adam Nawałka w spotkaniu z Finlandią zaryzykował ze składem - szansę otrzymali między innymi Paweł Wszołek oraz Filip Starzyński. Obaj wówczas spisali się znakomicie.
Z Finlandią Biało-Czerwoni już po pierwszej połowie prowadzili 3:0, a po przerwie dorzucili jeszcze dwa gole. Znów świetne spotkanie rozegrał Kamil Grosicki, strzelec dwóch bramek.
Teraz Biało-Czerwoni na zakończenie jakże udanego 2016 roku znów zawitają do Wrocławia i w poniedziałek 14 listopada w towarzyskim spotkaniu zmierzą się ze Słowenią. Początek meczu o godzinie 20.45.