Emigranci: świetny weekend Polaków! Pomocnik Twente robi furorę w Holandii i przypomina się Nawałce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentanci Polski nie zamierzają zapaść w sen zimowy. W kolejny grudniowy weekend Biało-Czerwoni byli bohaterami swoich drużyn klubowych i mówiła o nich cała Europa. Zobacz szczegółowy raport.

1
/ 6

Robert Lewandowski (Bayern Monachium)

Do tej pory grudzień był statystycznie najgorszym miesiącem "Lewego" w karierze, ale teraz kapitan reprezentacji Polski robi wszystko, by w świetnym stylu zakończyć udany 2016 rok.

W spotkaniu 14. kolejki Bundesligi z VfL Wolfsburg (5:0) zdobył dwie bramki, a jego dorobek w trzech grudniowych występach to aż pięć goli. W zgodnej opinii niemieckich dziennikarzy 28-latek był jednym z najlepszych graczy Bayernu. Warto w tym miejscu wspomnieć, że Wilki stały się ulubionym rywalem Lewandowskiego - w 15 występach przeciwko nim zdobył już 13 bramek.

Po meczu z Wolfsburgiem Lewandowski ma na koncie 11 ligowych goli, co oznacza, że przewaga będącego liderem najlepszych strzelców Bundesligi Pierre'a-Emericka Aubameyanga wynosi już tylko cztery bramki. Ogólny dorobek "Lewego" w bieżącym sezonie to 19 goli i trzy asysty - ma udział w bramce Bayernu co 87 rozegranych minut.

2
/ 6

Piotr Zieliński (SSC Napoli)

Wszystko wskazuje na to, że Zieliński na dobre zadomowił się w "11" Napoli. Przed tygodniem w meczu z Interem Mediolan (3:0) zdobył bramkę i zanotował asystę, będąc najlepszym graczem spotkania, a teraz znów błysnął i był wiodącą postacią Napoli w spotkaniu z Cagliari (5:0).

Dobry występ spuentował zdobyciem bramki w drugim ligowym występie z rzędu - ta sztuka udała mu się pierwszy raz w karierze.

ZOBACZ WIDEO Nokaut Napoli, piękny gol Zielińskiego! Skrót meczu Cagliari Calcio - SSC Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

"Bomba, rakieta, torpeda" - tak piszą o uderzeniu, którym Zieliński zaskoczył bramkarza rywali w 51. minucie spotkania. Reprezentant Polski zdecydował się na strzał z ok. 25 metrów, po którym golkiper beniaminka był bez szans.

3
/ 6

Mateusz Klich (Twente Enschede)

W najciekawszym meczu 16. kolejki Eredivisie, Twente Mateusza Klicha pokonało 1:0 Ajax Amsterdam, a zwycięską bramkę dla swojego zespołu zdobył właśnie Polak. W 92. minucie spotkania Klich ze spokojem wykorzystał rzut karny i dał swojej drużynie szóste ligowe zwycięstwo w sezonie. Noga mu nie zadrżała, choć była to jedna z ostatnich akcji meczu.

To jego trzeci gol dla Twente i trzeci strzelony z "wapna". Klich tradycyjnie wystąpił od pierwszego do ostatniego gwizdka. Odkąd trafił do Twente, nie opuścił ani minuty w meczach ligowych i Pucharu Holandii.

Klich robi w Holandii wszystko, by wrócić do drużyny narodowej, a przypomnijmy, że na początku kadencji Adama Nawałki był on podstawowym zawodnikiem drużyny narodowej. Na ponowne powołanie czeka już od września 2014 roku. Po raz ostatni w koszulce z białym orłem zagrał w meczu 1. kolejki el. Euro 2016 z Gibraltarem. Potem stracił miejsce w reprezentacji, ponieważ nie grał w VfL Wolfsburg, a po przenosinach do 1. FC Kaiserslautern też miał problemy z regularnymi występami.

- Trener Adam Nawałka dał mi do zrozumienia, żebym był cierpliwy. Mój cel to pojechać na mistrzostwa świata do Rosji - stwierdził Klich pod koniec listopada w rozmowie z WP SportoweFakty.

4
/ 6

Arkadiusz Piech (Apollon Limassol)

Przypomniał o sobie też Arkadiusz Piech. W meczu 14. kolejki cypryjskiej ekstraklasy z Nea Salamis (1:1) zdobył swoją drugą bramkę w sezonie. Trzy tygodnie temu wziął udział w strzelaninie, jaką jego zespół urządził sobie w spotkaniu z Karmiotissą (6:0), ale teraz strzelił ważnego gola, które dało Apollonowi prowadzenie 1:0 i jak się okazało, było na wagę remisu.

5
/ 6

Waldemar Sobota (FC St. Pauli)

29-latek czeka na powołanie do reprezentacji niemal tak samo długo jak wspomniany Mateusz Klich, bo od października 2014 roku. Waldemar Sobota jest podstawowym graczem St. Pauli, ale nie gra tak dobrze jak wtedy gdy ze Śląskiem Wrocław zdobywał mistrzostwo Polski albo gdy przechodził do Clubu Brugge za milion euro.

Niemniej jednak co jakiś czas przypomina o sobie i tak było w ten weekend. W spotkaniu z Greuther Fuerth (2:0) zaliczył drugą asystę w sezonie, a jego zespół sięgnął po pierwsze zwycięstwo od... 10 września i meczu z Arminią Bielefeld (2:1). Co łączy te mecze? W obu Sobota zaliczył po asyście.

6
/ 6

Paweł Olkowski (1.FC Koeln)

Po 210 (!) dniach przerwy do wyjściowego składu 1.FC Koeln na mecz ligowy wrócił Paweł Olkowski. 25-latek po raz ostatni w "11" Kozłów znalazł się 14 maja w kończącym poprzedni sezon spotkaniu z Borussią Dortmund, a do składu wrócił na kolejny mecz z Borussią (1:1).

Występ przeciwko BVB był dopiero jego trzecim ligowym w tym sezonie, ale mimo braku ogrania zaprezentował się bardzo dobrze. - Jest jednym z tych piłkarzy, którym nie można absolutnie nic zarzucić. Zawsze w siebie wierzy i ciężko pracuje. Jestem z niego bardzo dumny i zadowolony. Nie skarżył się na brak rytmu meczowego, po prostu wyszedł na boisko i zagrał dobrze - stwierdził trener 1.FC Koeln, Peter Stoeger.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)