Trenerzy niepokorni. Polska piłka nożna ma ich kilku
43-letni szkoleniowiec, który pracował w przeszłości między innymi w Górniku Zabrze, Wiśle Płock, Kolejarzu Stróże czy GKS Tychy, niedawno został trenerem Widzewa Łódź.
To trener, który emocjonalnie podchodzi do meczów swoich zespołów. Kiedyś, w trakcie spotkania Stali Stalowa Wola - której Cecherz był wówczas trenerem - z Sandecją Nowy Sącz, szkoleniowiec źle się poczuł i zemdlał. - Po prostu dziś ciśnienie troszkę podskoczyło, jakoś tak się w głowie zakręciło... - mówił trener Stali na konferencji prasowej po meczu z drużyną z Nowego Sącza. Po udzielonej pomocy medycznej Cecherz pozostał na ławce trenerskiej i dalej dyrygował grą drużyny.
Temu szkoleniowcowi nie są także obce zdecydowane wypowiedzi. - W takim meczu 11 kartek pokazać? Jeżeli dwóch zawodników zderza się głowami, to żółtą kartkę dostaje dwóch. A tu dostał tylko Szufryn. Dlaczego nie dostało dwóch? Bo nie widział. Dlaczego nie widział? Bo jest słaby! Można przeklinać? Bo jest k*** słaby! Albo tendencyjny - grzmiał kiedyś na konferencji prasowej.